"Płamen sam chciał wykonania drugiego testu i dlatego wyjechał do Bułgarii. Jeśli kolejne badanie da negatywny wynik, może powrócić do Pekinu" - mówią przedstawiciele Bułgarskiej Komisji Antydopingowej.

Reklama

Siatkarz nigdy nie miał problemów z niedozwolonymi środkami. Teraz jednak jego krew wykazała wysoki poziom testosteronu i choć był to poziom poniżej dozwolonego maksimum bułgarska federacja postanowiła podjąć nadzwyczajne środki ostrożności i wykluczyła go z udziału w dalszych meczach. "W panice federacja podjęła pospieszną decyzję" - powiedział tymczasem szef Komisji Kamen Płochow.