Finał w Zagrzebiu od początku był bardzo wyrównany. Widać było, że na zawodnikach obu drużyn ciąży presja wyniku i wysoka stawka pojedynku. Dlatego widzowie wielokrotnie byli świadkami błędów popełnianych po obu stronach boiska. Żadnemu z zespołów nie udawało się odskoczyć na więcej niż dwie bramki przewagi.

Reklama

Przełom nastąpił w 45. minucie, kiedy to od stanu 18:18 Francuzi zdobyli trzy bramki z rzędu, a w ich bramce przypomniał o sobie znakomity Thierry Omeyer. Chorwatom nie pomagał już ogłuszający doping publiczności, w ostatnim kwadransie zdołali tylko raz wpisać się na listę strzelców. Tymczasem ich rywale spokojnie rozgrywali piłkę, czas grał na ich korzyść i stopniowo powiększali przewagę. Gospodarzom puściły nerwy, czego ukoronowaniem była czerwona kartka dla Igora Vori, który chciał uderzyć piłką sędziego. Ostatnie dwie minuty oba zespoły już właściwie dograły na stojąco, czekając na końcową syrenę.

Francja - Chorwacja 24:19 (11:12)

Francja: Omeyer, Karaboue - Fernandez 2, Dinart, Guillaume Gille, Narcisse 6, Karabatic 2, Abati, Abalo 2, Sorhaindo 2, Guigou 10/7, Ostertag

Chorwacja: Losert, Alilovic - Balic 1, Duvnjak 2, Lackovic 4, Kopljar, Vori 2, Gojun, Horvat, Sprem 3, Spoljaric, Metlicic 1, Valcic, Cupic 6/4