Mecz trwał godzinę i 14 minut i raczej zawiódł oczekiwania licznie zgromadzonej paryskiej widowni, która spodziewała się raczej ciężkiej trzysetowej batalii.

Początek meczu był bardzo nerwowy w wykonaniu obydwu tenisistek, czego skutkiem były obustronne przełamania serwisów na otwarcie. Gra toczyła się głównie z linii głównej, a w morderczych wymianach z głębi kortu żadnej nie udało się osiągnąć przewagi.

Reklama

W ósmym gemie Kuzniecowa zdobyła kolejnego "breaka" i odskoczyła na 5:3, ale po chwili straciła nieoczekiwanie własne podanie. W dziesiątym ponownie jednak przełamała podanie Safiny i zakończyła trwającą 39 minut partię przy pierwszym setbolu.

Obie finalistki grały bardzo ryzykownie, po liniach, wkładając niemal całą siłę w kolejne uderzenia. Ta taktyka sprawiała, że dość często popełniały błędy: Kuzniecowa - 13, a Safina o jeden mniej.

Początek drugiego seta również był bardzo wyrównany i nic nie zapowiadało nagłego przyspieszenia rozwoju wydarzeń na korcie. Jednak od stanu 2:2 Kuzniecowa zdobyła cztery kolejne gemy i rozstrzygnęła tę partię przy pierwszej okazji, po 35 minutach.

Safina miała w finale problemy z serwisem, czego skutkiem było siedem podwójnych błędów. W niewymuszonych błędach był remis 22:22, a w wygrywających uderzeniach o jedno więcej odnotowała jej przeciwniczka 12:11.

Wynik finału gry pojedynczej kobiet:

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7) - Dinara Safina (Rosja, 1) 6:4, 6:2