"Kiedy Adamek spotyka w ringu pięściarza mocno uderzającego, wówczas ogranicza się do biegania. Wcale nie dostrzegam jest sprytu i zwinności, o czym tak się sporo mówi. Widzę tylko jego bieganie między linami" - powiedział rywalizujący w kategorii ciężkiej 38-letni Grant, cytowany przez serwis bokserski "Fightnews".

Reklama

Grant bardzo chwali sobie współpracę ze szkoleniowcem Eddie Mustaphą Muhammadem. "Znakomicie się z nim trenuje. Cięższe przygotowania miałem tylko przed pojedynkiem z Lennoxem Lewisem (10 lat temu przegrał przez nokaut w 2. rundzie, a stawką były pasy mistrza świata IBF i WBC - PAP)" - dodał bokser legitymujący się rekordem 46-3.

Kilka miesięcy przed potyczką z Lewisem, Grant wygrał z Andrzejem Gołotą, mimo że dwa razy w 1. rundzie znalazł się na deskach. Teraz bardzo liczy na Mustaphę, który parę lat temu był w narożniku Chada Dawsona. A to właśnie z Australijczykiem Tomasz Adamek poniósł jedyną porażkę w profesjonalnej karierze.

"Michael jest wyższy, ma mocniejsze uderzenie i większy zasięg ramion. Nie wiem, czego oczekiwała grupa Main Events (współpromotor Adamka - PAP), podpisując umowę na pojedynek z Grantem. Myślę, że popełniła jeden z największych błędów w historii swej działalności" - stwierdził trener Amerykanina.

Z Grantem Adamek stoczy czwartą walkę w wadze ciężkiej. Wcześniej pięściarz pochodzący z podżywieckich Gilowic, a mieszkający od dwóch lat w Stanach Zjednoczonych, był czempionem kategorii półciężkiej i junior ciężkiej.