Pierwotnie przeciwnikiem Jonesa Jr., byłego mistrza świata w czterech kategoriach wagowych, miał być Dawid Kostecki. Jednak 10 dni przed galą trafił do aresztu, a jego miejsce w ringu zajął Głażewski. Praktycznie nieznany Polak rzucił wyzwanie sławie pięściarstwa i był bardzo bliski zwycięstwa. Jego minimalną porażkę kibice skwitowali gwizdami i buczeniem. Paweł wygrałeś! - komentowali.

Reklama

Sędziowie zadecydowali, że przegrałem, z ich werdyktami się nie dyskutuje. Mam jednak lekką satysfakcję, że miałem mistrza na deskach - w szóstej rundzie po lewym sierpie na brodę. Żałuję straconej szansy, ale udało mi się pokazać charakter. Gdybym miał więcej czasu, walka byłaby do jednej bramki - powiedział niespełna 30-letni Głażewski, który poniósł pierwszą porażkę w karierze.

Wygrałem pierwszych pięć rund, potem był ten nokdaun. W każdej chwili mogę dać mu rewanż - mówił 43-letni Jones Jr., który zapowiedział, że nie odejdzie na emeryturę, bo chce zdobyć pas mistrza w kategorii junior ciężkiej.

We wcześniejszych walkach Artur Szpilka pokonał po 10 rundach jednogłośnie na punkty w wadze ciężkiej Amerykanina Jameela McCline'a, zaś jego rodak Nate Campbell - zdobywca mistrzowskich pasów federacji IBF, WBO i WBA w wadze lekkiej, wygrał w lekkopółśredniej po ośmiu rundach z Krzysztofem Szotem.

Reklama