Wardęga swój komentarz na Twitterze zamieścił w odniesieniu do jednego z postów Mai Staśko z 2021 roku, w którym pisała o Cristiano Ronaldo i jego zarobkach.
"Cristiano Ronaldo za jeden post zarabia 1,6 mln dolarów. Pielęgniarka za codzienne ratowanie życia nie zarobi tyle nigdy, przez całe życie" - napisała Staśko w 2021 roku.
Jak skomentował to Sylwester Wardęga, który współpracuje z konkurencyjną wobec High League freak fightową federacją FAME MMA?
"Ja prywatnie Maję lubię, mimo, że nie zgadzam się z wieloma jej poglądami. Lubię ją mimo tego, że kilka razy w życiu oskarżała mnie o molestowanie i nie raz sporo przez to straciłem. Nie odmówię sobie jednak wytknięcia jej tutaj i na wywiadach kilku oznak hipokryzji" - dodał Wardęga.
Maja Staśko wcześniej wyjaśniała, dlaczego zdecydowała się na przemoc w oktagonie.
"Mam wielki przywilej, że mogę w ten sposób pozyskiwać pieniądze i uwagę dla szczytnego celu. Nie wyobrażam sobie, żeby tego nie wykorzystać. 20 tys. zł przeznaczę na Fundację Fortior, czyli organizację wsparcia dla mężczyzn po doświadczeniu przemocy. Dzięki tym pieniądzom chłopaki uciekający z toksycznych domów będą mieli mieszkania treningowe. Poza tym 20 tys. zł trafi do Centrum Praw Kobiet – na schronienie dla kobiet po przemocy, które uciekają od swoich oprawców. Bez tej walki zdobycie tak dużych kwot na tak ważną pomoc byłoby niemożliwe. Skoro państwo nie zapewnia wsparcia najbardziej potrzebującym – wywalczę je" - pisze napisała Staśko na Instagramie. CZYTAJ WIĘCĘJ TUTAJ>>>
Media przypominają, że Malik Montana, który jest organizatorem walki, słynie z seksistowskich wystąpień, a sama Staśko krytykowała go dwa lata temu za nazwanie feminizmu "chorobą psychiczną".