Nasz kierowca przyznaje, że nie jest mu łatwo. "Mieszkając we Włoszech przywykłem do tamtejszej kuchni i bardzo lubię makarony. Teraz już nie mogę sobie tak często pozwalać na pastę" - mówi Robert.
Podobnie jak Polak odżywia się większość jego kolegów z toru, ale dieta Kubicy była ekstremalna nawet jak na standardy Formuły 1. "Po tegorocznej Grand Prix Malezji byłem o siedem kilogramów lżejszy niż rok wcześniej. Zrzucenie ich zabrało mi około sześć tygodni" - opowiada kierowca.
Oczywiście utrata wagi ma swoje dobre i złe strony. "Straciłem nie tylko tłuszcz, lecz także masę mięśniową, co oznacza, że trochę bardziej się męczę. Jestem jednak nadal wystarczająco silny, aby przetrwać wyścig w wysokiej temperaturze. Nawet w Malezji nie miałbym problemu, gdyby nie gorączka" - zapewnia na łamach "Przeglądu Sportowego" Robert.