Najpierw z wyścigiem pożegnali się David Coulthard i Sebastian Vettel, którzy wypadli z trasy już na pierwszym okrążeniu. W kraksę wpakowali się również Mark Webber i Felipe Massa, ale oni zdołali wrócić na tor - inna sprawa, że Massa zamykał od tej chwili wyścig.
Vettel i Coulthard nie poradzili sobie z usterkami i nie wyjechali już na tor. Wkrótce dołączył do nich jeszcze Adrian Sutil, którego wypadek wyglądał groźnie. Sutil stracil panowanie nad bolidem i przeleciał bokiem około 100 metrów. To był dla Niemca koniec wyścigu.
Na 27. okrążeniu z toru wypadł Fisichella. Na 37. pożegaliśmy Nelsona Piqueta. Robert Kubica, mimo że też wypadał na trawę, został w grze i awansował dzięki tym potknięciom na trzecią pozycję. Ale cieszyliśmy się przedwcześnie. Na 41. okrążeniu, podczas wyprzedzania Kovalainena, z toru wypadł także nasz zawodnik. Tym samym ambitny Robert Kubica zakończył udział w wyścigu w bardzo pechowy sposób. A wydawało się, że wszystko skończy się dobrze...