""Rano mieliśmy jeden duży problem, a tak naprawdę okazało się że dwa, ponieważ w drugim treningu po pięciu okrążeniach padł nam kolejny silnik. Nie jest za dobrze, ale mechanikom udało się szybko zmienić motor i wyjechałem na jedyny tak naprawdę bezproblemowy wyjazd na tor. Jeden, ponieważ w ostatnim pojawił się kolejny. Także dzisiaj mieliśmy same kłopoty" - ocenia Kubica. "Jutro będziemy próbowali improwizować i zobaczymy. Sytuacja nie wygląda zbyt różowo, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić" - dodaje.

Reklama

>>>Kubica kiepsko podczas treningów

Czy taka improwizacja będzie dobra? "Jakby to były rajdy, to pewni byśmy improwizowali, ale w Formule 1, czy ogólnie w wyścigach improwizacja zazwyczaj się nie opłaca. Może się okazać, że nie stracimy na niej, ale tak naprawdę chodzi o precyzję i wyciągnięcie każdej setnej sekundy z bolidu i z samego siebie. Zazwyczaj nie było większych problemów, kiedy brakowało czasu, ale zobaczymy jutro, co się stanie" - mówi polski kierowca.