Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault zdobył w niedzielę tytuł mistrza świata Formuły 1, zwyciężając w zamykającym sezon wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Piąty na torze Yas Marina był Robert Kubica z Renault. Niemiec wyprzedził brytyjskich kierowców z McLaren-Mercedes Lewisa Hamiltona i Jensona Buttona. Przed Polakiem znalazł się jeszcze Niemiec Nico Rosberg z Mercedes GP-Petronas. Za Kubicą finiszował drugi kierowca Renault - Rosjanin Witalij Pietrow.

Reklama

Dopiero siódmy był Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari, który przed ostatnim startem w sezonie prowadził w mistrzostwach świata, a ósmy - dotychczasowy wicelider Australijczyk Mark Webber z Red Bull-Renault. W niedzielę Vettel odniósł piąte zwycięstwo w tym sezonie, po sukcesach w Grand Prix Malezji, GP Europy w Walencji, GP Japonii i GP Brazylii (wygrał trzy ostatnie wyścigi sezonu). Powiększył swój dorobek do 256 punktów i wyprzedził Alonso w klasyfikacji MŚ na koniec sezonu o cztery punkty. Trzecie miejsce na podium zajął Webber - 242, a czwarta lokata przypadła Hamiltonowi - 240.

Button nie obronił tytułu wywalczonego przed rokiem, w barwach Brawn GP-Mercedes, a ten sezon zakończył na piątym miejscu - 214. Szanse na podium stracił już przed tygodniem po słabym występie w GP Brazylii na Interlagos.W Zjednoczonych Emiratach Arabskich Vettel po raz dziesiąty w tegorocznej rywalizacji rozpoczął wyścig z pole position. Chwilę po starcie doszło do neutralizacji - wprowadzenie samochodu bezpieczeństwa wymusił na organizatorach wypadek. W trakcie walki o lepszą pozycję bolid Niemca Michaela Schumachera obrócił się o 180 stopni, a mijający go Pietrow i Kubica z trudem uniknęli zderzenia. Mniej szczęścia miał Włoch Vitantonio Liuzzi. Nie zdołał wyhamować i wjechał z impetem na zdezorientowanego rywala. Przednie skrzydło z bolidu Liuzziego omal nie uderzyło w głowę Schumachera.

Ten incydent i konieczność posprzątania roztrzaskanych elementów pojazdów wstrzymały rywalizację na pięć okrążeń, po których nastąpił ponowny start wyścigu. Najlepiej wykorzystał go Vettel, który zaraz po opuszczeniu toru przez samochód bezpieczeństwa odskoczył Hamiltonowi. Chwilę później Kubica wyprzedził Niemca Adriana Sutila i awansował na szóstą pozycję. Na 11. okrążeniu opony zmienił Webber, trzy rundy później Brazylijczyk Felipe Massa z Ferrari, a po dwóch kolejnych Alonso. To okazało się błędnym posunięciem, bo wszyscy wrócili na tor na odległych pozycjach i zmuszeni byli wyprzedzać o wiele słabszych rywali, tracąc cenne ułamki sekund.



Zaporą nie do przejścia dla Alonso okazał się Pietrow, który na wizytę w alei serwisowej zdecydował się już podczas neutralizacji, więc do końca blokował dwóch pretendentów do tytułu. Za Hiszpanem wciąż jechał Webber, ale ani razu nie miał nawet szansy na zaatakowanie kierowcy z Oviedo. Koledze z Ferrari nie mógł w niczym pomóc Massa, bowiem finiszował na dziesiątym miejscu. Massa utrzymał szóste miejsce w mistrzostwach świata - 144 pkt, wyprzedzając Rosberga 142 oraz Kubicę - 136. Jako dziewiąty zakończył sezon siedmiokrotny mistrz świata Schumacher - 72.

Bolidy Renault spisywały się w niedzielę bardzo dobrze, a obaj kierowcy utrzymywali przez cały czas równe tempo wyścigowe. Opóźniona do 47. okrążenia zmiana opon przez Kubicę pozwoliła mu wrócić na tor na piątej pozycji, przed Pietrowa skutecznie odpierającego liczne ataki Alonso.

Kierowca teamu Red Bull-Renault jest najmłodszym w historii triumfatorem - ma 23 lata i 135 dni. Dotychczas najmłodszym był Brytyjczyk Lewis Hamilton, który w 2008 roku, gdy sięgał po tytuł, miał 23 lata i 301 dni. Swoją karierę kierowcy wyścigowego zaczął w 2006.Początkowo był kierowcą testowym stajni BMW, barwach której ścigał się Robert Kubica. Swój pierwszy występ "zawdzięcza" zresztą polskiemu kierowcy. Po koszmarnym wypadku w Kanadzie, zastąpił Polaka i zajął 8 miejsce w wyścigu w USA. Jego umiejętności docenili szefowie Red Bulla, którzy, jeszcze w 2006 roku, podpisali z nim umowę.