Świetnie zawody na toruńskiej Motoarenie rozpoczął Hampel, który od organizatorów cyklu SEC otrzymał dziką kartę na zawody w grodzie Kopernika. Swoje pierwsze dwa starty wygrał i wraz Czechem Vaclavem Milikiem był liderem klasyfikacji, z kompletem 6 punktów. Dopiero w trzecim starcie, po słabszym wyjściu spod taśmy i błędzie w drugim łuku, stracił punkty przyjeżdżając na końcu stawki. Po trzech seriach startów prowadzili Milik i Łotysz Andriej Lebiediew z ośmioma punktami, a za nimi trzech biało-czerwonych - Przemysław Pawlicki, Hampel i Krzysztof Kasprzak.

Reklama

Z biegu na bieg stawka się wyrównywała. Przed ostatnią serią startów pomiędzy pierwszym a szóstym zawodnikiem w klasyfikacji różnica wynosiła tylko dwa punkty. Prowadził nadal Milik – 10 pkt, za nim byli Hampel i Lebiediew - po 9. Szansę na udział w barażu lub bezpośredni awans do finału spośród biało-czerwonych mieli jeszcze Kasprzak i Pawlicki. Wykorzystał ją ten ostatni. Zwyciężając w biegu 19. zapewnił sobie bezpośredni awans do finału, mimo że tyle samo punktów – po 10 - mieli Milik, Lebiediew i Jonsson. Ta trójka oraz uzupełniający stawkę, najlepszy spośród żużlowców z dziewięcioma punktami Rosjanin Grigorij Łaguta walczyła w barażu.

Po wyjściu spod taśmy Milik zamknął Lebiediewa i wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca. Obaj awansowali do walki o wygraną w Toruniu. Najlepiej spod taśmy z drugiego pola wystartował popularny „Mały”, a o zwycięstwo walczył z nim Milik. Reprezentant Polski nie dał jednak za wygraną i linię mety minął na czele, triumfując w turnieju w grodzie Kopernika. Trzeci był Lebiediew, a czwarty Pawlicki.

Reklama

Kolejne zawody 15 lipca w niemieckim Gustrow.