Polak już przed laty był uznawany za jeden z największych talentów w F1. Porównywano go do mistrzów świata Hiszpana Fernando Alonso czy Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. Kubica cieszy się też dużym poważaniem innych zawodników i mediów. Jego karierę przerwał wypadek, do którego doszło w 2011 roku podczas Rajdu Ligurii. W jego wyniku doznał obrażeń, z których część okazała się trwała.
Tuż przed wypadkiem mówiono, że na kolejny sezon przeniesie się do Ferrari. Okazało się to niemożliwe. 35-letni obecnie Polak nie poddał się jednak swoim ograniczeniom i dochodził do pełni sprawności najpierw w rajdach (w 2013 roku został mistrzem klasy WRC 2 - "drugiej ligi" rajdowych MŚ). W 2018 roku spełnił marzenie o powrocie do Formuły 1, najpierw jako kierowca testowy i rozwojowy Williamsa, a rok później już jako kierowca wyścigowy tego teamu. W tym sezonie oprócz startów w DTM będzie kierowcą testowym Alfa Romeo Racing Orlen.
Kubica urodził się 7 grudnia 1984 roku w Krakowie. Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów. Pierwszy raz usiadł za kierownicą jako sześciolatek, cztery lata później był już mistrzem Polski juniorów.
W wieku 13 lat wyjechał do Włoch, gdzie zaczął startować w wyścigach regionalnych. Rok później został mistrzem Italii juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za F1 kartingu.
Po zakończeniu startów gokartami w 2001 roku Kubica przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3; w 2004 roku zajął w klasyfikacji generalnej siódme miejsce.
Największe sukcesy zaczął święcić od początku 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series by Renault jako pierwszy kierowca baskijskiego zespołu Epsilon Euskadi. Świetna jazda przez cały sezon dała efekty - Polak 2 października w wyścigu na torze w portugalskim Estoril zajął drugie miejsce i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej kierowców.
W 2006 roku zadebiutował w F1 w Grand Prix Węgier w zespole BMW-Sauber. Wówczas zajął siódme miejsce, ale został zdyskwalifikowany, gdyż jego bolid nie spełniał wymogów regulaminu.
10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku rozbił auto o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Wyszedł z wypadku bez poważniejszych obrażeń, miał jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę.
Największym sukcesem 35-letniego obecnie kierowcy było zwycięstwo w wyścigu o GP Kanady w 2008 roku - na tym samym torze, na którym rok wcześniej uległ wypadkowi. Objął wówczas prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, a sezon zakończył na czwartej pozycji. Przez całą karierę Polak stanął na podium łącznie 12 razy.
Przed sezonem 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, w której zastąpił mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso.
Kubica jest też wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku takich imprezach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010. Sił spróbował także w Ligurii w lutym 2011 roku i to wówczas spotkała go najdramatyczniejsza chwila w karierze.
6 lutego prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierę. Auto zostało poważnie uszkodzone, a by wydostać z niego Kubicę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że obrażenia są poważne. Polski kierowca doznał m.in. licznych złamań prawej ręki oraz prawej nogi.
Od tego momentu Kubica walczył o powrót za kierownicę. Nigdy nie ukrywał, że marzy o wznowieniu rywalizacji w F1, ale wydawało się to praktycznie nierealne. Zamiast tego, po dojściu do zdrowia - choć nie w pełni, ponieważ niektóre uszkodzenia ręki okazały się trwałe - dalej próbował sił w rajdach.
Mimo tego sukcesu Kubica miał opinię kierowcy, który... nie kończy rajdów. Często ulegał wypadkom, w których nie odnosił wprawdzie obrażeń, ale doprowadzał do uszkodzenia samochodu.
Przełom w karierze Kubicy nastąpił w połowie 2017 roku. W czerwcu i lipcu dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku, a 2 sierpnia testował najnowszy pojazd Renault.
Ostatecznie francuski team go nie zatrudnił, ale zainteresował się nim Williams. W połowie października 2017 roku Kubica jeździł bolidem tego zespołu w Budapeszcie, a później wziął udział w testach w Abu Zabi. Szczegółowych wyników nie ujawniono, ale ostatecznie władze brytyjskiego teamu uznały, że postawią na Sirotkina, natomiast Kubicy zaproponowano inną rolę.
Słabe wyniki Rosjanina oraz Kanadyjczyka Strolla sprawiły, że Williams zdecydował się na przetasowania. 12 października 2018 ogłoszono, że w następnym sezonie jeden z bolidów poprowadzi Russell, a później dołączył do niego Kubica. Jakość bolidów znacznie ustępowała jednak pojazdom rywali i jedyne, o co Kubica mógł walczyć przez większość sezonu, to uniknięcie ostatniego miejsca. Jego najlepszym wynikiem była 10. pozycja w wyścigu o Grand Prix Niemiec - zdobył wówczas jedyny punkt dla Williamsa w całym roku. Po sezonie rozstał się z tą ekipą. Ze światem Formuły 1 Polak jednak się nie żegna, jednocześnie ze startami w serii DTM będzie kierowcą testowym Alfa Romeo Racing Orlen.