Władze Hockenheimringu dość negocjowały z promotorem F1 Liberty Media zgodę na przeprowadzenie rundy mistrzostw świata w październiku. Warunkiem było otrzymanie zgody na to, aby na trybunach, przy zachowaniu przewidzianego przepisami dystansu społecznego, mogli zasiąść kibice.
Jednak władze Badenii-Wirtembergii nie planują złagodzenia obowiązujących przepisów, w tej sytuacji runda F1 przy pustych trybunach mogła się dla organizatora zakończyć krachem finansowym.
Jak powiedział dyrektor wykonawczy toru Jorn Teske, argument finansowy był jednym z najważniejszych przy podejmowaniu decyzji o organizacji rundy F1.
Na tor przy obecnych przepisach może wejść około 500 kibiców. W tej sytuacji, gdy w innych krajach przepisy nie są aż tak bardzo rygorystyczne, mogliśmy tylko zrezygnować - podkreślił Teske, dodając, że po ustaniu zagrożenia, być może już w 2021 roku oferta Hockenheim będzie nadal aktualna.
W tej sytuacji rosną szansę na to, że być może Liberty Media zdecyduje się o przyznaniu jednej z tegorocznych rund na torze Nurburgring w Nadrenii-Palatynacie, gdzie ograniczenia dotyczące organizacji widowisk masowych są mniej rygorystyczne.
Po trzech rozegranych w 2020 rundach F1 liderem jest obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton z zespołu Mercedes.
Aktualnie obowiązujący kalendarz F1 przewiduje, że po trzech już rozegranych wyścigach - dwóch w Austrii i jednym na Węgrzech, odbędzie się ich jeszcze siedem.