Warunki narzucone nam przez FIA są nie do przyjęcia" powiedział szef Ferrari Stefano Domenicali. Zgdonie z nowymi regułami teamy mają do wyboru – albo zgodzą się na ograniczenie budżetu do 45 mln euro, ale zyskają dodatkowe przywileje, albo – nie i wówczas nie będą miały m.in. prawa do przeprowadzania dodatkowych testów, ani wprowadzania unowocześnień w pakiecie aerodynamicznym.

Ferrari, które w ubiegłym tygodniu ogłosiło, że wycofa się z Formuły 1, już myśli nad stowrzeniem własnej serii wyścigów. Podobne plany powstały już w 2005 roku. Ale wówczas nie można było liczyć ani na zainteresowanie ze strony firm, ani stacji telewizyjnych. Jednak teraz wszystko się zmieniło! Do protestu Ferrari przyłączyły się bowiem najsilniejsze teamy "jedynki", na czele z Renault i Red Bullem. Kto wie, czy nie będzie ich więcej?

Wzorem dla stworzenia nowej seria byłaby już istniejąca od jakiegoś czasu A1GP. Ferrari nadal dostarczałoby silniki do samochodów, a Michelin opony. Są już także podpisane umowy z niektórymi torami wyścigowymi, m.in. Portimao w Portugalii, Brands Hatch w Anglii. "Prowadzone są zakulisowe rozmowy" potwierdził Niki Lauda. Christian Danner wierzy jednak, że nie dojdzie do rozłamu i zespoły ostatecznie porozumieją się z FIA.