"Monza zawsze nam sprzyjała. Nawet w 2006 roku, gdy było nam trudno walczyć o punkty, udało mi się tu stanąć na podium, więc mam nadzieję, że ponownie ten tor będzie pasował naszemu bolidowi" - mówi Polak.
>>>Kubica znów ma dobre przeczucia
Duże zainteresowanie, jakim cieszył się w środę nasz kierowca, było jednak wynikiem nie tyle obiecujących perspektyw BMW Sauber, co raczej związków Roberta z Italią i wcześniejszych doniesień prasowych, jakoby to on mógł zastąpić w bolidzie Ferrari Felipe Massę.
"Jestem ubrany na biało, więc nie ma już żadnych wątpliwości. Był kontakt, byłem w kręgu zainteresowań Ferrari, ale nie jest tak łatwo zmienić zespół w ciągu sezonu. Tak czy inaczej myślę, że mamy tu konkurencyjny bolid, więc cieszę się z tego, gdzie jestem" - mówił Kubica, którego pytano także, czy ze względu na dużą liczbę włoskich kibiców uważa ten wyścig za swój domowy.
"Jako kierowca dorastałem we Włoszech, ścigałem się we włoskich zespołach w kartingu, w Formule Renault i Formule 3. Na pewno Włochy dużo mi dały jako kierowcy, ale jestem Polakiem. Najbliżej mojego miasta odbywa się Grand Prix Węgier, więc to jest mój domowy wyścig" - odparł Polak.