Włodarczyk została nagrodzona we wtorek w Pałacu Prezydenckim za wybitne osiągnięcia sportowe i promowanie Polski na arenie międzynarodowej.
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za osiągnięcia sportowe i promowanie Polski na arenie międzynarodowej przyznano pozostałym złotym medalistom zmagań olimpijskich w stolicy Japonii - lekkoatletycznej sztafecie mieszanej 4x400 m (Iga Baumgart-Witan, Kajetan Duszyński, Małgorzata Hołub-Kowalik, Natalia Kaczmarek, Dariusz Kowaluk, Justyna Święty-Ersetic i Karol Zalewski), młociarzowi Wojciechowi Nowickiemu i chodziarzowi Dawidowi Tomali.
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski uhonorowano pozostałych biało-czerwonych, którzy stanęli w Tokio na podium. Srebrne medale wywalczyły: oszczepniczka Maria Andrzejczyk, wioślarska czwórka podwójna kobiet (Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann), kajakarki Karolina Naja i Anna Puławska w K2 500 m, żeglarki Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar - w klasie 470 oraz lekkoatletyczna sztafeta 4x400 m kobiet (Krzyż Kawalerski otrzymała tylko Anna Kiełbasińska, bowiem w składzie były też Kaczmarek, Baumgart-Witan, Hołub-Kowalik i Święty-Ersetic). Brązowe krążki zdobyli: młociarze Malwina Kopron i Paweł Fajdek, Patryk Dobek w biegu na 800 m, zapaśnik Tadeusz Michalik (styl klasyczny, kat. 97 kg) oraz kajakarki w K4 500 m (z Nają i Puławską wystąpiły w tej konkurencji Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska).
Nieobecni we wtorek byli Kaczmarek, Kowaluk, Zalewski i Kobus-Zawojska.
Doceniona została również rywalizująca we wspinaczce sportowej Aleksandra Mirosław. Zawodniczka, która zajęła czwarte miejsce w kombinacji i ustanowiła rekord świata w będącej jej specjalnością czasówce, otrzymała Złoty Krzyż Zasługi za wybitne zasługi w działalności na rzecz krzewienia i propagowania idei olimpijskiej.
"Meldujemy wykonanie zadania"
Dziękuję w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej i całego naszego społeczeństwa za wielką radość, wielkie emocje i dumę - zaznaczył prezydent.
Nawiązał do tego, że przed igrzyskami pojawiały się różne prognozy. Zgodnie z niektórymi biało-czerwoni mieli przywieźć mnóstwo medali, a według innych - wrócić z pustymi rękami. Ostatecznie wywalczyli 14 krążków, co jest najlepszym osiągnięciem od 2000 roku. Na to również zwrócił uwagę Duda, który przypomniał też o zaburzonym przez pandemię COVID-19 procesie przygotowań.
Daliście państwo radę. Przezwyciężyliście rzeczy, które dla zwykłego człowieka są niemożliwe. Ogromnie jesteśmy za to wdzięczni. Gdyby nie państwa postawa, to tych medali by nie było - zaznaczył.
Jako przedstawicielka sportowców głos zabrała Włodarczyk.
Powiem w imieniu własnym oraz kolegów i koleżanek: "Meldujemy wykonanie zadania". Cieszymy się, że w tym trudnym czasie dostarczyliśmy radości Polakom. Przyjemnie było czekać dziś aż wszyscy odbiorą swoje odznaczenia - przyznała utytułowana młociarka.
Odznaczenia również dla trenerów
Prezydent docenił również działaczy oraz trenerów. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński - Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w pracy szkoleniowej i trenerskiej oraz zasługi dla rozwoju i upowszechniania sportu.
Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski przyznano Szymonowi Ziółkowskiemu, mistrzowi olimpijskiemu w rzucie młotem z Sydney, a obecnie trenerowi Fajdka oraz Czesławowi Cybulskiemu. Byłego szkoleniowca Włodarczyk i Fajdka nie było na wtorkowej uroczystości.
Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski uhonorowano trenerów związanych ze złotą sztafetą mieszaną - Aleksandra Matusińskiego i Marka Rożeja (drugi z nich był nieobecny), Grzegorza Tomalę, który jest trenerem syna Dawida, prowadzącą Nowickiego Malwinę Wojtulewicz oraz Włodzimierza Zawadzkiego, który jest opiekunem Michalika, a sam jako zapaśnik wywalczył olimpijskie złoto w Atlancie.
Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski przyznano trenerom pozostałych medalistów.
Ten dzień daje nam wiarę, że warto mieć pasję i marzenia oraz ciężko pracować. Daleko idące obostrzenia sprawiły, że skład naszej delegacji w Tokio był wąski i były to zupełnie inne igrzyska niż do tej pory. Dalej będziemy robić swoje. Przed nami już niedługo zimowe zmagania w Pekinie, a potem letnie w Paryżu - przypomniał Kraśnicki.