Hashtag „Zhu Yi upadła” był w niedzielę jednym z najgorętszych tematów na chińskiej platformie Weibo, gdzie w ciągu kilku godzin miał ponad 200 mln odsłon. Wszystko wskazuje na to, że później został ocenzurowany - podała hongkońska gazeta.

Reklama

Dziennik przypomina, że wybór wychowanej w USA łyżwiarki do reprezentacji Chin na igrzyska wzbudzał już wcześniej kontrowersje, ponieważ z tego powodu nie wystartowała zawodniczka urodzona w Chinach. Internauci krytykowali Zhu m.in. za to, że nie mówi płynnie po chińsku.

Chen Hongyi jest znacznie lepsza od niej. Nie wiem, jak komuś takiemu pozwolono reprezentować Chiny - napisał jeden z internautów po upadku Zhu. Jak śmiesz jeździć w barwach Chin? - zapytał inny.

Łyżwiarka urodziła się w rodzinie chińskich imigrantów w Los Angeles jako Beverly Zhu, ale od 2018 roku reprezentuje Chiny pod nazwiskiem Zhu Yi.

Jestem zła i trochę zawstydzona - powiedziała po występie 19-letnia łyżwiarka, ocierając łzy.

Zdecydowały koneksje ojca?

W internecie pojawiły się m.in. spekulacje, że Zhu znalazła się w zespole dzięki koneksjom jej ojca, który jest uznanym naukowcem zajmującym się sztuczną inteligencją. W 2020 roku opuścił on Uniwersytet Kalifornijski i przeniósł się na Uniwersytet Pekiński.

Chińscy internauci chwalą natomiast narciarkę Eileen Gu, która również urodziła się w USA i na igrzyskach reprezentuje Chiny. Podkreślają, że 18-latka płynnie mówi po mandaryńsku i w dzieciństwie spędzała wakacje w Pekinie.