W języku mandaryńskim słowo "Bing" oznacza m.in. lód, ale także czystość i siłę, natomiast "Dwen Dwen" to żwawy, energiczny, silny, również dziecięcy.

Panda ma na sobie "skorupę" zrobioną z lodu, która przypomina kombinezon astronauty. Autorem maskotki jest Cao Xue. Projekt został wybrany przez chińskich ekspertów z dwóch akademii sztuk pięknych (w Kantonie i Jilin) spośród 5800 propozycji z 35 krajów.

Reklama

Pluszak dostępny jest w oficjalnych sklepach z olimpijskimi pamiątkami... ale bardzo krótko. W głównym centrum medialnym (MMC) w Pekinie, żeby w ogóle wejść do takiego sklepu, trzeba stać w kolejce przez nawet pięć godzin. Chętni ustawiają się w niej już od godzin nocnych, wielu z nich przynosi własne krzesła.

W strefie Zhangjiakou osób jest mniej, ale to w dużej mierze dlatego, że i podaż jest niewielka. Dołączając do kolejki można usłyszeć od wolontariusza komunikat w rodzaju: "Bardzo nam przykro, ale dziś przyszły tylko 24 sztuki. Zapraszamy do innego sklepu". Większość innych towarów również została dawno wyprzedana, gościom do wyboru zostały tylko rękawiczki, krawaty i różnego rodzaju torby i futerały.

Gdy już uda się dotrzeć do sklepu, w którym Bing Dwen Dwen jest dostępny, wolontariusz wręcza specjalny bilet na zakup pluszaka. Każdej osobie akredytowanej przysługuje tylko jeden dziennie. Wiele osób wyjedzie więc z Chin z pustymi rękami...

Ceremonia zamknięcia igrzysk odbędzie się w niedzielę.