Na podstawie długofalowego tworzenia profilu zawodników poprzez wykonywanie kontroli antydopingowych i wyników laboratoryjnych, a także na podstawie prowadzonego śledztwa przez Polską Agencję Antydopingową stwierdzono obecność zabronionej substancji w próbkach pobranych od obu sportowców.

Reklama

– Wyniki próbek oraz opinie ekspertów międzynarodowych wskazują jednoznacznie na stosowanie erytropoetyny, która nie została naturalnie wytworzona przez organizm. Mamy do czynienia z najpoważniejszym oraz najpewniej celowym oszustwem dopingowym. W sporcie nie ma miejsca na takie haniebne praktyki, niezależnie od uprawianej dyscypliny sportu oraz barw narodowych – mówi Michał Rynkowski dyrektor POLADA.

Polakom grozi dyskwalifikacja

Reklama

Analiza wyników, szczególnie pod kątem tak trudnego do wykrycia EPO, jest niezwykle skomplikowanym procesem. Dlatego w działania zaangażowani byli międzynarodowi eksperci oraz dwa laboratoria akredytowane przez Światową Agencję Antydopingową w Warszawie i w Tokio. Wszystkie działania zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi procedurami - czytamy w komunikacie.

Wcześniejsze wydanie wyników nie było możliwe, ponieważ mogłoby prowadzić do niesprawiedliwego oskarżenia kolarzy. POLADA współpracowała w tym zakresie z WADA, Międzynarodową Unią Kolarską, Międzynarodowym Komitetem Paraolimpijskim oraz ITA. Efekt tej długoterminowej i intensywnej międzynarodowej współpracy to kolejny dowód na to, że żaden dopingowicz nie może i nie powinien czuć się bezpiecznie – dodaje Rynkowski.

Kluczowa informacja o potwierdzonym przypadku dotarła do POLADA 26 sierpnia 2021 roku. Po dokonaniu wewnętrznej weryfikacji, sportowcy zostali poinformowani o podejrzeniu naruszenia przepisów antydopingowych niezwłocznie w dniu 27 sierpnia br. W przypadku potwierdzenia analiz próbek B i po wydaniu ostatecznej decyzji właściwych organów zawodnikom grozi odebranie tytułu brązowych medalistów Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio a także 4-letnia dyskwalifikacja - podkreśla agencja.

Reklama

"Jesteśmy zdruzgotani"

Jesteśmy zdruzgotani tą informacją, ponieważ dotyczy zawodników doświadczonych, którzy nie pierwszy raz biorą udział w igrzyskach paraolimpijskich i mają świadomość tego, co jest dozwolone, a co zabronione - powiedział prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Łukasz Szeliga.

Polski Komitet Paraolimpijski współpracuje z Polską Agencją Antydopingową, prowadzimy szkolenia, informujemy zawodników, co można, a czego nie można. Czujemy się tym bardzo dotknięci. Nie ma zgody z naszej strony, aby stosować doping. Ideą olimpizmu i paraolimpizmu jest to, aby zawody odbywały się w atmosferze fair play. To jest podstawa - podkreślił Szeliga.