Start Francuza stał pod znakiem zapytania z powodu poważnej kontuzji, jakiej Alaphilippe doznał 24 kwietnia wskutek kraksy w klasyku Liege-Bastogne-Liege. Doznał wtedy złamania łopatki i odmy płucnej, miał także problemy z prawym stawem barkowym.
Kolarz przez dwa miesiące przechodził intensywną rehabilitację, jeszcze tydzień temu optymistycznie ogłosił, że wraca do dobrej dyspozycji i poważnie myśli o starcie w Tourze.
30-letni Francuz wrócił do treningów na szosie pod koniec maja i już wtedy powiedział, że ma nadzieję na udział w Tour de France. Jego plany startowe potwierdzał także w wywiadzie dla dziennika "L'Equipe" jego trener a zarazem kuzyn Franck Alaphilippe.
Jestem optymistą, Julian jest w coraz lepszej dyspozycji - mówił. Dodawał jednak, że mistrz świata przechodzi aktualnie najtrudniejszy okres w swojej karierze.
Teraz jednak okazało się, że jego nazwisko nie znalazło się na liście startowej przedstawionej w poniedziałek przez Quick-Step. Team zrezygnował także z Brytyjczyka Marka Cavendisha, który w ubiegłym roku wyrównał rekord Eddy'ego Merckxa w zwycięstwach etapowych w Tourze (34) i zdobył w niedzielę tytuł mistrza Wielkiej Brytanii.
W jego miejsce belgijska drużyna prowadzona przez Patricka Lefevere powołała holenderskiego sprintera Fabio Jakobsena.
Najlepszy wynik Alaphilippe osiągnął w Tour de France w 2019 roku, gdy wygrał dwa etapy i w żółtej koszulce lidera jechał przez czternaście dni. Ostatecznie zajął wtedy piąte miejsce.