Na 13-kilometrowej płaskiej trasie Lampaert wyprzedził o pięć sekund swojego rodaka Wouta van Aerta (Jumbo-Visma) oraz o siedem faworyta wyścigu, triumfatora dwóch poprzednich edycji "Wielkiej Pętli", Słoweńca Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates).
Tuż za Pogacarem uplasował się dwukrotny mistrz świata w tej konkurencji Włoch Filippo Ganna (Ineos Grenadiers), który stracił do zwycięzcy 10 sekund.
Najlepszy z Polaków, Kamil Gradek (Bahrain Victorius) zajął 108. miejsce w stawce 176 kolarzy, tracąc minutę i 14 sekund. Rafał Majka (UAE Team Emirates) był 153., Łukasz Owsian (Arkea-Samsic) - 157., a ośmiokrotny mistrz Polski i zwycięzca etapu jazdy indywidualnej na czas w Tour de France 2017 - Maciej Bodnar (TotalEnergies) dopiero 161.
Lampaert sprawił niespodziankę
Na 31-letniego Lampaerta niewielu stawiało, choć tuż przed "Wielką Pętlą" wygrał czasówkę w wyścigu Dookoła Belgii, a w mistrzostwach kraju przegrał tylko z nieobecnym na TdF Remco Evenepoelem, ale pod nieobecność świetnie spisującego się w tych próbach Wouta van Aerta.
Na starcie pomyślałem sobie, że czołowa dziesiątka to byłby dobry wynik. Nie wiem, jak to się stało. Trochę ryzykowałem na zakrętach, ale żeby nadrobić nad Woutem (van Aertem) pięć sekund? Nie mogę w to uwierzyć - mówił Lampaert ze łzami w oczach w rozmowie z Eurosportem.
Van Aert nie krył rozczarowania: Znowu drugi. To frustrujące. Z drugiej strony, jeśli powalczę o bonifikaty na następnych etapach, to jest szansa na zdobycie żółtej koszulki. Była na to okazja już dzisiaj. Szkoda.
Pogacar ma się z czego cieszyć
Natomiast Pogacar był zadowolony. Dla mnie to jeden z najlepszych startów w Tour de France. Na razie cieszę się z białej koszulki (dla najlepszego młodzieżowca) i z dobrej dyspozycji - skomentował.
Słoweńcowi niewiele ustąpili najgroźniejsi rywale z ekipy Jumbo-Visma - siódmy czas uzyskał Duńczyk Jonas Vingegaard, a ósmy - Słoweniec Primoz Roglic, ze stratą, odpowiednio, 15 i 16 sekund do Lampaerta. Z kandydatów do podium w klasyfikacji generalnej najwięcej - aż 1.01 - stracił Australijczyk Ben O'Connor (AG2R), czwarty w ubiegłorocznym Tour de France.
Na wyniki etapu wpływ miała pogoda. Pecha mieli startujący wcześniej, ponieważ jechali w deszczu.
Kolarze pozostaną w Danii jeszcze przez dwa dni. W sobotę będą rywalizować na trasie z Roskilde do Nyborga, pokonując po drodze kilkukilometrowy most.