Twarda, agresywna obrona, doskonała skuteczność rzutów za trzy punkty i zespołowa gra (21 asyst) były kluczem do zwycięstwa Asseco Prokomu w inauguracyjnym meczu TOP 16. Mistrzowie Polski trafili 12 razy zza linii 6,25 m, a Litwini, znani właśnie z dobrej gry w tym elemencie - zaledwie pięć.

Reklama

Pierwsze minuty to szybkie tempo gry i wyrównana walka. Mistrzowie Polski stopniowo zaczęli uzyskiwać przewagę głównie dzięki dobrej defensywie i fantastycznej skuteczności Davida Logana. Amerykanin z polskim paszportem w pierwszych pięciu minutach uzyskał 12 punktów, mając sto procent skuteczności rzutów z gry (4 z 4 za dwa punkty i raz za trzy). Asseco prowadził wówczas 15:7. Koszykarze Żalgirisu przegrywali już 10:19, ale słabsza obrona gospodarzy spowodowała, że odrobili straty. Największa w tym zasługa trafiającego z dystansu najbardziej doświadczonego Dariusa Salengi (trzy razy za trzy punkty) i słoweńskiego środkowego Mirzy Begica. Na 40 sekund przed końcem pierwszej kwarty gospodarze prowadzili tylko 22:18.

Skuteczne rzuty z dystansu debiutującego w Eurolidze w tym sezonie Przemysława Zamojskiego (powraca po kontuzji) i akcje spod kosza Jana Jagli oraz Qyntela Woodsa po dobrych podaniach rozgrywających pozwoliły Asseco w 15. minucie uzyskać najwyższą przewagę w tej części meczu (43:28). Wzmocniona defensywa strefowa Żalgirisu sprawiła podopiecznym trenera Tomasa Pacesasa pod koniec drugiej kwarty sporo problemów. Koszykarze z Kowna zmniejszyli straty po akcjach 20-letniego chorwackiego środkowego Mario Delasa i po 20 minutach Prokom miał 9-punktowe prowadzenie (45:36).

W drugiej połowie mistrzowie Polski mieli zdecydowaną przewagę. Grali zespołowo w ataku i dobrze bronili. David Logan mniej rzucał, ale za to doskonale znajdował na wolnych pozycjach kolegów i popisywał się efektownymi asystami (w całym meczu osiem). To po jego trzech podaniach z rzędu, w 25. minucie, Asseco Prokom objął po raz pierwszy 20-punktowe prowadzenie (58:38).

Równie dobrze jak Logan radzili sobie młodzi Polacy, którzy grali bez kompleksów i respektu dla rywali. Łukasz Seweryn i Zamojski trafiali za trzy punkty, a ten drugi był także skuteczny i widoczny w kontratakach. Adam Hrycaniuk królował natomiast pod tablicami - miał 12 zbiórek, w tym cztery w ataku, co pozwalało jego kolegom zdobywać punkty z ponowionych akcji.

W czwartej kwarcie mistrz Polski dwukrotnie uzyskał najwyższą przewagę i prowadził różnicą 24 pkt - po rzucie zza linii 6,25 m Zamojskiego w 35. minucie (83:59) i Logana na 10 sekund przed końcową syreną 89:65.

czytaj dalej

Reklama



"To nie była prawdziwa twarz Żalgirisu. Oni mają kłopoty z podkoszowymi zawodnikami. Byli zmęczeni, bo grali ostatnio wiele meczów w różnych ligach. Wykorzystaliśmy to. Byliśmy dobrze przygotowani fizycznie i taktycznie, szczególnie na obronę strefową. Silna ławka rezerwowych, dobre zmiany - Seweryna, Zamojskiego, który rozegrał najlepszy mecz w sezonie - pozwalały nam męczyć rywali i utrzymywać intensywność gry i w ataku i w obronie. Zagraliśmy bardzo dobrze zespołowo, choć było trochę niepotrzebnych strat" - powiedział PAP trener Tomas Pacesas.

"Cieszymy się bardzo z takiego otwarcia TOP 16. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach też będziemy bronić tak agresywnie, jak przeciw Żalgirisowi. To było dla mnie ważne spotkanie, bo pierwsze po długiej przerwie. Potrzebowałem kilku tygodni samych treningów z drużyną, by nabrać pewności, by przemóc się do pewnych akcji i nie myśleć o kontuzji kolana. Dziękuję trenerowi, że dał mi szansę w spotkaniu. Myślę, że ją wykorzystałem, że pomogłem drużynie. Jestem zaskoczony tak wysokim zwycięstwem. Żalgiris nie grał tak, jak przyzwyczaił nas do tego wcześniej. Nasza defensywa sprawiała, że nie mieli czystych pozycji, by oddawać rzuty z dystansu" - powiedział PAP Przemysław Zamojski, który zdobył 11 punktów mając stuprocentową skuteczność z gry - 3 z 3 rzutów zza linii 6,25 m i jeden za dwa punkty.

Asseco Prokom Gdynia: David Logan 20, Daniel Ewing 16, Ronald Burrell 13, Przemysław Zamojski 11, Ratko Varda 9, Łukasz Seweryn 8, Qyntel Woods 6, Adam Hrycaniuk 4, Jan-Hendrik Jagla 2, Lorinza Harrington 0, Piotr Szczotka 0;.

Żalgiris: Dainius Salenga 15, Mario Delas 14, Mirza Begic 8, Aleksandar Capin 7, Mantas Kalnietis 7, Siim-Sander Vene 4, Arturas Milaknis 3, Martynas Pocius 3, Marcus Brown 2, Adas Juskevicius 2, Sarunas Vasiliauskas 0, Povilas Butkevicius 0