Mistrzowie Polski wybiegli na przedmeczową rozgrzewkę w czarnych koszulkach z żółtym napisem "Ryszard Krauze". To imię i nazwisko znanego wszystkim
biznesmena z Sopotu. Trener Kijewski, zamiast założyć elegancki garnitur, również wyszedł z podkoszulku. W ten sposób drużyna chciała wesprzeć Krauzego, który jest wplątany w nielegalne
interesy.
W pierwszym minutach spotkania brylował pod koszem były zawodnik ligi NBA, Travis Best. To dzięki jego dobrej grze Prokom wygrywał aż 20:5, a Amerykanin zdobył 11 punktów. Sopocianie grali
swobodnie, bez większych problemu w ataku i obronie. W drugiej kwarcie Anwil zniwelował straty do dziewięciu punktów.
W trzeciej części gry koszykarze z Włocławka wyszli na parkiet bojowo nastawieni. Dobrze spisywał się Gerrod Henderson, który trafił "trójkę', a zaraz potem Amerykanin rzutami
wolnymi zniwelował straty do czterech punktów. Swoje trzy "oczka" dołożył również nowy rozgrywający Anwilu - Łukasz Koszarek, który doprowadził do remisu 77:77, a w
całym spotkaniu zdobył 24 punkty i miał aż 11 asyst.
Prokom jednak nie oddawał punktów za darmo. W ostatniej akcji meczu piłkę dostał Milan Gurović, doprowadził do dogrywki rzutem zza linii trzech punktów.
W dodatkowym czasie gry świetnie zaprezentował się Zbigniew Białek. Trafił dwa razy za trzy. W końcówce ponownie szansę na doprowadzenie do drugiej dogrywki miał Gurović, ale tym razem się
pomylił i Anwil mógł świętować zdobycie Superpucharu Polski.
Anwil Włocławek - Prokom Trefl Sopot 103:100 po dogrywce (16:26, 15:14, 31:27, 26:21, 15:12)
Anwil: Henderson 24, Białek 23, Wołoszyn 9, Dunn 5, Vasylius 2, Koszarek 24, Okafor 10, Grudziński 6.
Prokom: Gurovic 35, Van den Spiegel 23, Wagner 19, Best 14, Masiulis 4, Slanina 3, Dylewicz 2, Wolkowyski 0, Roszyk 0
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.