To także najdłuższa aktualnie seria triumfów w lidze.

W ostatnich latach „Czarodzieje" bardzo rzadko wygrywali w Atlancie. Od sezonu 2008/09 przegrali tu 14 z 15 spotkań, w tym trzy ostatnie. „Jastrzębie” przystępowały do poniedziałkowego meczu z serią pięciu kolejnych zwycięstw w lidze. Tym cenniejszy jest sukces koszykarzy z Waszyngtonu, którzy podtrzymali swe szanse na awans do play off.

Reklama

Zwycięstwo gości było całkowicie zasłużone. Od pierwszych minut to oni utrzymywali korzystny dla siebie wynik, a głównym dostarczycielem punktów był dla nich polski środkowy, który w inauguracyjnej kwarcie zdobył 12 punktów, trafiając sześć z ośmiu rzutów z gry. Przegrali jednak pierwszą kwartę 27:30, gdy w trzech kolejnych akcjach na jej zakończenie gospodarze trafili za trzy punkty.

Kolejne odsłony wygrywali już jednak znakomicie dysponowani w ataku „Czarodzieje” (34:29, 28:27, 28:16). W całym meczu goście trafiali z gry z 50,5-procentową skutecznością (w rzutach z dystansu z jeszcze wyższą, bo trafili 13 z 25 prób za trzy), podczas gry rywale mieli 49 proc. celności (13/33 z dystansu).

Koszykarze ze stolicy wygrali też walkę o zbiórki (44-33) i popełnili mniej strat (9-14). W samej końcówce spotkania, gdy wobec ich mocnej obrony w czwartej kwarcie Hawks nie trafili żadnego z pięciu rzutów z dystansu i popełnili pięć strat, ich przewaga wzrosła do 16 punktów (114:98).

Gortat grał 30 minut, trafił sześć z dziewięciu rzutów za dwa punkty i trzy z czterech wolnych, miał cztery zbiórki w obronie i trzy w ataku, przechwyt, dwie straty i jeden faul.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli John Wall - 27 (miał także 14 asyst), Bradley Beal – 25 i Otto Porter – 16 i 10 zbiórek. Markieff Morris dodał 14.

Reklama

Najskuteczniejszymi graczami gospodarzy byli Jeff Teague - 23, Tim Hardaway Jr. – 16 i Al Horford – 14 pkt oraz po dziewięć zbiórek i asyst.

„Czarodzieje" z bilansem 35 zwycięstw i 35 porażek zajmują 10. miejsce w Konferencji Wschodniej, tuż za Chicago Bulls (36-33) i Detroit Pistons (37-34). Atlanta (41-30) jest czwarta.

Już w środę dojdzie do rewanżu za poniedziałkowy mecz. Tym razem obydwa zespoły spotkają się w Waszyngtonie.