Mike Taylor (trener reprezentacji Polski): „Jestem dumny z zespołu i całego sztabu. Grać tutaj w mistrzostwach świata, w dodatku w ostatnim meczu przeciwko USA, było dla nas wszystkich specjalnym doświadczeniem. Tak jak pobyt w Chinach, gdzie odwiedziliśmy sześć miast i wszędzie spotkaliśmy się z gościnnością i znakomitą organizacją. W turnieju odnieśliśmy sukces na boisku i wzbogaciliśmy swoje doświadczenie sportowe i życiowe. Myślę też, że zrobiliśmy wiele dla polskiej koszykówki. Założeniem było awansować do kwalifikacji olimpijskich i w nich jesteśmy.
- Cztery lata pracowałem z kadrą Czech, teraz sześć w Polsce i nigdy nie myślałem, że będę prowadził zespół przeciwko USA. To było nieosiągalne, wydawało się, marzenie. Jeśli prowadzisz drużynę w Europie, czujesz się poza main streamem. Dzisiaj jednak byłem obecny w głównym nurcie. Tak jak Waczyński, Mateusz Ponitka , A.J. Slaughter, inni zawodnicy. Prowadzić zespół przeciwko Greggowi Popovichowi, Steve’owi Kerrowi i L.D. Pierce’owi to wielkie przeżycie".
Adam Waczyński (kapitan reprezentacji Polski): „Gratulacje dla trenera Taylora i całej drużyny. Bez niego i kolegów nie bylibyśmy tutaj dzisiaj. Dla nas to wielkie przeżycie. Może nigdy więcej nie będziemy grać przeciwko USA. Do przerwy przegrywaliśmy nawet 19 punktami, ale w drugiej połowie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. To był dla nas wspaniały turniej".
Gregg Popovich (trener reprezentacji USA): „Trener Taylor wykonał wielką pracę. Drużyna znakomicie egzekwowała jego założenia. Świetna robota. Wracamy z turnieju z siódmym miejscem. Ja jestem wdzięczny, że ta grupa graczy się poświęciła i przyjechała na krótkie grupowanie. W finale zagrają zespoły lepsze od nas. Na turnieju w Chinach czerpaliśmy satysfakcję z grania w każdym meczu. Minęły czasy dream teamów i 30-punktowych zwycięstw.
- Nie będę krytykował tych graczy NBA, którzy nie przyjechali, ani szukał rozwiązań dla amerykańskiej federacji na przyszłość. Takie trudne sytuacje wzmacniają moje relacje z zawodnikami. Gramy dla kraju, rodziny, kolegów z drużyny. Kto myśli, że powinniśmy przejść spacerkiem przez turniej, nie ma szacunku dla rywali".
Donovan Mitchell (USA): „.Dziękuję trenerowi Popovichowi, szefowi reprezentacji panu Colangelo za powołanie mnie do reprezentacji. Nie zrobiliśmy wyniku w tym turnieju. Dziś pokazaliśmy charakter, bo po porażkach trudno się podnieść. Nie wiedziałem, czego się spodziewać przed mistrzostwami. Znałem trenera Popovicha i to wystarczyło, chciałem grać dla niego. W życiu zdarzają się zwycięstwa, ale i porażki.
Aaron Cel (Polska): „Po meczu z USA możemy być zadowoleni. Szczególnie z drugiej połowy, którą wygraliśmy. Niestety w pierwszej nie wpadały nam rzuty z dystansu, a im bardzo. I to zrobiło różnicę. W drugiej odpowiedzieliśmy grą jak przez cały turniej – z charakterem, sercem, dobrze broniliśmy, utrudniliśmy im rzuty, a sami zaczęliśmy trafiać. Walczyliśmy.
- Turniej w Chinach to dla nas naprawdę bajka. Mamy ośmiu zawodników z PLK i osiągnęliśmy światową ósemkę. Wisienką na torcie był mecz z Amerykanami. Faktycznie, z Czechami mogliśmy wygrać. Jest lekki niedosyt, niesmak. Ale trzeba pamiętać,, że oni mieli Satoranskiego i że to nie jest byle jaka drużyna".