Obie ekipy przystąpiły do meczu mając serię pięciu kolejnych zwycięstw, ale spotkanie było wyrównane tylko w pierwszej kwarcie. W drugiej Clippers podkręcili tempo i na przerwę schodzili prowadząc różnicą 16 punktów. Mavericks powstałej wówczas straty nie potrafili już zniwelować.
Kawhi Leonard zdobył dla gości 28 punktów w 28 minut, a Paul George dołożył 26 pkt. Clippers przede wszystkim imponowali jednak grą w defensywie.
Doncic w pięciu poprzednich spotkaniach notował po co najmniej 30 punktów, ale tym razem musiał zadowolić się 22. Miał nie tylko znacznie niższą niż zwykle skuteczność, ale również popełnił aż siedem strat.
"Właśnie takim jesteśmy zespołem, naszą dumą jest defensywa. Oczywiście, że mamy zawodników, którzy potrafią trafiać do kosza, ale przede wszystkim chcemy, aby rywalom grało się z nami możliwie ciężko" - podkreślił George.
"Clippers są silni i mają umiejętności. Kiedy cię namierzą, to będą ścigać po całym parkiecie. To był mecz, z którego musimy wyciągnąć lekcję, aby następnym razem zagrać lepiej" - powiedział trener Mavericks Rick Carlisle.
Clippers z bilansem 13-5 zajmują trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej. Mavericks (11-6) sklasyfikowani są o jedną pozycję niżej. Prowadzi ekipa Los Angeles Lakers (15-2), przed Denver Nuggets (13-3), którzy w drugim wtorkowym spotkaniu pokonali we własnej hali Washington Wizards 117:104. Na Wschodzie najlepsi są Milwaukee Bucks (14-3).