Między innymi do słynnego gracza Boston Celtics Larry'ego Birda, czy lidera Los Angeles Lakers LeBrona Jamesa.
Doncic w play off uzyskiwał średnio 31 pkt, 9,8 zbiórek i 8,7 asyst.
„Nie porównujcie go do nikogo. On pisze własną historię” – powiedział właściciel Mavericks Mark Cuban. W jego słowach jest wiele racji, bo Słoweniec zrobił furorę w World Disney pod Orlando, gdzie 30 lipca wznowiono sezon.
Najbardziej spektakularny występ zanotował w czwartym meczu z Clippers, jedną z ekip uważanych za faworyta rywalizacji. Uzyskał 43 punkty, 17 zbiórek i 13 asyst, a w dodatku trafił zwycięski rzut równo z syreną kończącą dogrywkę (135:133), co pozwoliło Dallas na doprowadzenie do remisu 2-2.
Takie osiągnięcie daje mu miejsce wśród największych gwiazd NBA. Stał się zaledwie trzecim zawodnikiem w historii ligi, który w meczu play off skompletował triple-double z co najmniej 40 punktami, 15 zbiórkami i 10 asystami. Wcześniej udało się to tylko legendom: Oscarowi Robertsonowi i Charlesowi Barkleyowi.
To dopiero drugi sezon Doncica za oceanem. W minionym uzyskiwał średnio 21,2 punktu, 7,8 zb. oraz 6 as. i zdobył nagrodę dla najlepszego debiutanta. Wcześniej w Europie sięgnął z Realem Madryt po mistrzostwo Euroligi (2018, został MVP turnieju finałowego) i trzy tytuły w lidze hiszpańskiej.
Jego geniusz zabłysnął też podczas mistrzostw Europy, gdy poprowadził Słowenię, jako 18-latek, do złotego medalu i został wybrany do pierwszej piątki turnieju.
Nic więc dziwnego, że jego szkoleniowiec w Dallas Rick Carlisle porównał go do takich graczy-legend NBA jak Bird, Michael Jordan i Magic Johnson.
„Jest jednym z najtrudniejszych (dla rywali – PAP) graczy, jakich kiedykolwiek widziałem w lidze, a sięgam wstecz pamięcią 35-36 lat. Spodziewam się, że w przyszłym sezonie będzie jeszcze lepszy, pokaże coś innego, nowego. Tak samo było z Birdem, Magicem i Jordanem. Ma niepohamowany entuzjazm do gry, do kolegów z drużyny i do wygrywania. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że go mamy. Już teraz zaczynamy pracę nad doborem odpowiednich zawodników i budową drużyny na nowy sezon” - podkreślił Carlisle.
Byłe gwiazdy koszykarskich parkietów oraz komentatorzy-analitycy chwalą go nie tylko za skuteczność, ale i przegląd sytuacji na parkiecie.
„Jest podobny do LeBrona Jamesa, patrząc na to, jak jest w stanie podać piłkę do innych strzelców będąc na obwodzie. To jest błyskawiczne. Nie ma wielu facetów, którzy mogą to zrobić. Wykonuje niesamowitą robotę” – powiedział 13-krotny uczestnik Meczu Gwiazd Dwyane Wade.
Wtóruje mu inny wielki koszykarz, rozgrywający m.in. Phoenix Suns, który grał w zespole z Arizony z Marcinem Gortatem, Kanadyjczyk Steve Nash.
„Myślę, że jego liczby są trochę zawyżone ze względu na tempo gry i szybkość oddawania rzutów, ale mimo to myślę, że choć LeBron (w młodości – PAP) miał już taki talent jak Luka obecnie, to nie był tak doskonały jak on” – ocenił.
Nad wszechstronnością Słoweńca rozpływa się były koszykarz, a obecnie analityk Kendrick Perkins, mistrz NBA z Boston Celtics 2008 r.
„Fizyczność, IQ koszykówki, podania, zbiórki, umiejętność wychodzenia na pozycję, w końcu zdobywanie punktów na różne sposoby. To nie jest jednowymiarowy zawodnik” – zauważył.
Słoweński „dzieciak”, jak mówią o nim niektórzy w NBA, dzień przed 21. urodzinami, które obchodził w lutym, uzyskał 21. triple-double w karierze, czyli dwucyfrowe zdobycze w trzech elementach gry.
Chwalą Doncica także koledzy z parkietu, rywale, wielkie gwiazdy ligi jak Kevin Durant (ze względu na kontuzję nie grał w tym sezonie) czy lider Clippers, mistrz NBA z San Antonio Spurs (2014) i Toronto Raptors (2019) Kawhi Leonard.
„Myślę, że na pewno został stworzony, by być gwiazdą. Luka rozumie, kim jest, jak chce grać i ma jasno sprecyzowane plany na przyszłość. Jest talentem, ale już teraz wykracza poza ramy NBA – być w tym wieku tak mądrym i opanowanym to jest po prostu rzadkość” – wyjaśnił 31-letni Durant, mistrz NBA z Golden State Warriors 2017 i 2018.
Leonard, po zwycięskim dla Clippers szóstym meczu tak ocenił grę Słoweńca w tweecie, cytowanym przez portal „Bleacher Report”: "Jest wielkim graczem. Walczy zawsze do końca, gdy jest na parkiecie i nigdy się nie cofa. W każdym meczu był liderem swojej drużyny i wykonał świetną robotę".