Poprzedni rekord Curry’ego wynosił 54 punkty – w rozegranym 27 lutego 2013 roku meczu Warriors z New York Knicks (105:109).

Tym razem znakomity zawodnik przebywał na boisku 36 minut i w tym czasie trafił 18 z 31 rzutów z gry, w tym 8 z 16 za trzy. Wykorzystał aż 18 z 19 wolnych. Na koncie zapisał także pięć zbiórek i cztery asysty.

Reklama

Curry jest pierwszym koszykarzem od 15 lat, który potrzebował tak niewiele czasu na „zainkasowanie” 62 (lub więcej) punktów. 20 grudnia 2005 roku przeciwko Dallas Mavericks Kobe Bryant (Los Angeles Lakers) „rzucił” dokładnie tyle samo w 33 minuty.

„Uwielbiam grać na najwyższym poziomie” – przyznał 32-letni Curry. Jak zaznaczył portal ESPN, już po raz 27. w karierze zanotował 20 “oczek” lub więcej w jednej kwarcie.

Reklama

Statystycy zamieścili sporo ciekawostek po niedzielnym występie Curry’ego. Jego 62 “oczka” to najlepszy dorobek gracza Golden State Warriors od 1974 roku, kiedy Rick Barry uzyskał 64 pkt.

Gwiazdor obecnej drużyny “Wojowników” jest pierwszym zawodnikiem, który zdobył więcej niż 30 punktów w każdej połowie od wyczynu Pete’a Maravicha w 1977 roku.

Wśród pokonanych wyróżnili się Damian Lillard – 32 pkt i CJ McCollum – 28.

W tabeli Pacific Division Warriors zajmują przedostatnie, czwarte miejsce – 3-3. Z kolei bilans 5-2 mają Los Angeles Clippers, Phoenix Suns i broniący tytułu Los Angeles Lakers.

Mistrzowie poprzedniego sezonu pokonali na wyjeździe Memphis Grizzlies 108:94, a najskuteczniejszy był LeBron James – 22 punkty. Z kolei Suns ulegli Clippers 107:112. W ekipie zwycięzców brylował Paul George – 39 pkt (w tym siedem "trójek").

W innych spotkaniach Jayson Tatum zapewnił w końcówce zwycięstwo Boston Celtics nad Detroit Pistons 122:120, a Washington Wizards pokonali Brooklyn Nets 123:122.

Z ośmiu niedzielnych meczów, gospodarze triumfowali w zaledwie dwóch. Atut własnego parkietu wykorzystali także Chicago Bulls, wygrywając z Dallas Mavericks (nie grał Luka Doncic) 118:108. Zach LaVine zdobył dla “Byków” 39 punktów.