Gospodarze, osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników Barona Davisa, Zacha Randolpha i Chrisa Kamana, dzielnie walczyli i do połowy utrzymywali kilkupunktową przewagę. Jednak dobra postawa Tony'ego Parkera - 19 punktów i Rogera Masona - 18 pkt w drugiej części meczu pozwoliła gościom na objęcie prowadzenia i ostateczne zwycięstwo.

Reklama

To była dziewiąta porażka z rzędu zawodników z Los Angeles. W drugim czwartkowym meczu również triumfowali przyjezdni. New York Knicks po raz dziewiąty z rzędu ulegli Dallas Mavericks 94:99, mimo że w ekipie gości słabiej zagrał Dirk Nowitzki.

Niemiec, który w tabeli najlepiej punktujących koszykarzy NBA zajmuje czwarte miejsce, tym razem zdobył ich tylko dziesięć. Tylko o dwa więcej od swojego najgorszego w tym sezonie wyniku.

Po raz pierwszy na parkiecie pojawił się w drużynie z Nowego Jorku Eddy Curry, który wrócił po kontuzji kolana. Swojego występu nie może jednak zaliczyć do udanych. Tylko raz i to niecelnie rzucał do kosza i zaliczył dwie zbiórki.

Najskuteczniejszy na boisku był Chris Duhon, który zdobył 24 punkty. Nie pomogło to jednak jego drużynie w odniesieniu sukcesu. Knicks fatalnie spisali się zwłaszcza w końcowej fazie spotkania. Przez ostatnie dwie minuty gry nie zdobyli ani jednego punktu.