Sam mistrz olimpijski z Pekinu składa odważne deklaracje. "Jadę po złoto. Nie liczy się wynik a medal. Chciałem w tym sezonie halowym pchnąć kulę powyżej 21 m, udało się to w Chemnitz, więc teraz celuję już tylko w najcenniejszy krążek" - powiedział Majewski.
Kto jeszcze ma szansę zdobyć medal? "Na najniższym stopniu podium może stanąć jeden z młodych 800-metrowców Marcin Lewandowski, lub Adam Kszczot. Również sztafeta 4x400 mężczyzn i Joanna Piwowarska w skoku o tyczce mają szanse na medal" - ocenił Zamecznik.
O miejscu na podium myśli również Paweł Czapiewski. Halowy mistrz Europy z Wiednia (2002) otwarcie przyznał - "jadę po medal".
Jak zaznaczył "jestem dobrze przygotowany i wszystko jest na jak najlepszej drodze. Najgroźniejszym rywalem będzie na pewno Rosjanin Jurij Borzakowski oraz Kszczot i Lewandowski.
Trzech Polaków wystąpi także w konkursie skoku o tyczce - Łukasz Michalski, Adam Kolasa i Mateusz Didenkow.
W tej samej konkurencji w gronie kobiet wystąpi Joanna Piwowarska. Pod nieobecność pięciu najgroźniejszych rywalek, w tym Anny Rogowskiej (kontuzja Achillesa) i Moniki Pyrek (nie planowała startu w HME) jej szanse na zdobycie medalu znacznie wzrosły.
Tytułu halowej mistrzyni Europy na dystansie 3000 m bronić będzie Lidia Chojecka. "Będzie bardzo ciężko znowu stanąć na najwyższym stopniu podium. Nie czuję się na siłach, by walczyć o złoto" - powiedziała.
Do dwóch konkurencji - skoku w dal i trójskoku zgłoszona została Joanna Skibińska. Halowa rekordzistka Polski w trójskoku (14,10) przyznała, że nie spodziewała się uzyskania minimów i dlatego niczego po starcie w Turynie nie oczekuje.
Dwie reprezentantki - Karolina Tymińska i Kamila Chudzik staną na starcie w pięcioboju.
Wszyscy reprezentanci Polski na znak żałoby po nagłej śmierci mistrzyni olimpijskiej z Sydney Kamili Skolimowskiej będą mieli w Turynie przyczepione do strojów czarne wstążki.