Farah, który wygrał dwie poprzednie edycje biegu, miał się tym razem zmierzyć m.in. z Etiopczykiem Kenenisą Bekele, trzykrotnym mistrzem olimpijskim i pięciokrotnym mistrzem świata (na 5 000 i 10 000 m).

"Wszyscy wiedzą, jak bardzo lubię ścigać się w Londynie. Ale w tym roku moim priorytetem jest sezon letni i igrzyska olimpijskie w Tokio, stąd trudna decyzja o rezygnacji ze startu. Nie mogę sobie pozwolić na ponowne kontuzje" - napisał Farah w oświadczeniu.

Reklama

Od mistrzostw świata w 2017 roku w Londynie, gdzie był najszybszy na 10 000 m, Farah nie startował na tym dystansie, skupił się tylko na maratonach i półmaratonach. W Tokio planuje wrócić na swoje dwa koronne dystanse - 5 000 i 10 000 m.