Therese trenuje samotnie, lecz normalnie, czyli dwa razy dziennie według planu ustalonego przed epidemią koronowirusa. Jednym z jej celów jest teraz start w Paryżu pod koniec sierpnia. Tak długo, jak mistrzostwa Europy nie zostaną odwołane, to jej plan będzie aktualny, a jak zostaną przesunięte, to dostosuje się do nowego terminu - powiedział jej menedżer Joern Ernst.

Reklama

Dodał, że narciarka czuje niedosyt po przedwczesnym zakończeniu sezonu zimowego i długim okresie bez sportowej rywalizacji.

Teraz jest tak zmotywowana, że jej plan startu w ME może pokrzyżować jedynie kontuzja lub choroba - zaznaczył.

Norweżka przyznała, że 18-miesięczna dyskwalifikacja w okresie od października 2016 do kwietnia 2018 z powodu wykrycia niedozwolonego wspomagania bardzo ją wzmocniła psychicznie. Przez dwa sezony nie mogła trenować z reprezentacją i startować, więc ćwiczyła samotnie, bez wsparcia całego sztabu szkoleniowo-medycznego, a tylko z prywatnym trenerem opłacanym przez nią samą.

Wtedy codziennie zagryzałam zęby i zmuszałam się do samotnego treningu. Teraz to uwielbiam i nie przepadam za zgrupowaniami. Przyzwyczaiłam się, że działam solo według konkretnego planu. I to mi odpowiada, ponieważ jestem niezależna. Teraz moim głównym celem jest zatem Paryż - powiedziała.

W mistrzostwach kraju w lekkoatletyce 4 sierpnia 2019 przebiegła 10 000 metrów w czasie 32.20,86, uzyskując minimum do startu w ME. W październiku zdobyła też złoty medal przełajowych mistrzostw Norwegii, triumfując na dystansie 6 km.

Vebjoern Rodal, mistrz olimpijski na 800 metrów z Atlanty, a obecnie komentator telewizji NRK, przyznał, że Johaug w Paryżu ma szanse nawet na medal.

Therese mogłaby bez problemu odstawić narty i rozpocząć karierę lekkoatletyczną. Ona jest tak potwornie silna i wytrzymała, iż nawet ja nie miałem takich możliwości u szczytu kariery - podsumował Rodal.