"Kubeł zimnej wody... nie są to miłe chwile dla sportowca, kiedy świadomy przygotowania nie może tego udowodnić na zawodach... dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciukasy! Piękno sportu to nieprzewidywalność. Do zobaczenia" - można przeczytać na oficjalnym profilu trzykrotnego medalisty mistrzostw świata.
To był jego pierwszy zagraniczny start w tym sezonie. Ze względu na pandemię koronawirusa lekkoatleci musieli poczekać na rozpoczęcie rywalizacji i sezon dopiero się rozkręca. Jego kulminacja ma być w sierpniu, a docelowym startem dla wielu będą krajowe mistrzostwa.
Do Szwecji Lisek dotarł... promem, bo nie chciał na razie jeszcze ryzykować podróży samolotem. Jak sam podkreśla, dopiero się rozkręca i nie czuje najwyższej dyspozycji. Na razie czwarty zawodnik ostatnich igrzysk wraz z trenerem Marcinem Szczepańskim zostają w Szwecji, gdzie czekają ich starty 8 i 9 lipca.