Dzień wcześniej mówił, że po kontuzji nie jest jeszcze w dobrej formie.
Gdyby kontuzja nie była poważna, to skakałbym na poprzednich mityngach. Urazy są dla sportowca trudne, bo uniemożliwiają wykonywanie pracy. Wysokości są na drugim planie, stawiam na zdrowie, bo uważam, że w dobrym zdrowiu dalej zajadę – dodał zawodnik.
Podkreślił, że tegoroczne przygotowania były – z racji pandemii koronawirusa – trudne.
Optymalnie nie mogliśmy się przygotować. Ja jestem zadowolony z sezonu. Dzisiejszy wynik to naprawdę dla mnie wysoko. Mam nadzieję, że nie napiszecie, iż wygrałem słabym wynikiem – dodał ze śmiechem.
Satysfakcji nie kryła też zwyciężczyni rywalizacji oszczepniczek Maria Andrejczyk (65,70).
Cieszę się niesamowicie, nareszcie udało się rzucić 65 metrów. Po tylu operacjach, kłopotach ze zdrowiem, udało mi się wskoczyć na światowy poziom. Sezon jest bardzo +zakręcony+. Nie czułam się rano najlepiej, były jakieś zakwasy, nie była to optymalna forma, by coś osiągnąć, ale udało się zmobilizować. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie uda mi się rzucać regularnie na fajnym poziomie – podsumowała.
Konkurs oszczepników wygrał Niemiec Johannes Vetter, uzyskując najlepszy w tym roku wynikiem na świecie 97,76.
Kiedyś tyle rzucali, ale ja tego nie widziałem. Dziś zobaczyłem na własne oczy, że można. To dla mnie po prostu motywacja, aby rzucać mocniej, trenować lepiej. Ze swoich prób nie jestem zadowolony, jedna była w miarę udana - ocenił Marcin Krukowski, który osiągnął odległość 84,62.