Polacy mają jeszcze spore pole manewru, bo sztafeta nie wystąpiła w najmocniejszym składzie. Zabrakło w niej chociażby Karola Zalewskiego i mistrzyni Polski Natalii Kaczmarek.

Nie wiadomo jednak, czy trenerzy zdecydują się w sobotę na jakieś roszady.

Reklama

Piątkowy bieg ułożył się po myśli biało-czerwonych. Kowaluk oddał pałeczkę Baumgart-Witan na czwartej pozycji i to właśnie ona wyprowadziła ją na pierwsze miejsce. Hołub-Kowalik jeszcze powiększyła przewagę, a Duszyński "dowiózł" prowadzenie do mety.

Rekord Europy brzmi dumnie, ale ten czas będzie obowiązywać tylko 24 godziny, bo w finale będzie taki ogień, że aż boję się o tym mówić - zaznaczyła na antenie TVP Sport Hołub-Kowalik.

Dyskwalifikacja Amerykanów

Polacy mieli w eliminacjach najlepszy czas. Zdyskwalifikowani zostali Amerykanie, którzy przekroczyli strefę zmian. Drudzy Holendrzy osiągnęli 3.10,69.

Finał w sobotę o godz. 14.35 czasu polskiego.

Guba i Kardasz poza finałem pchnięcia kulą

Mistrzyni Europy 2018 Paulina Guba uzyskała wynik 16,98, a Klaudia Kardasz miała 17,76 i obie nie zakwalifikowały się do finału pchnięcia kulą igrzysk w Tokio. Polki zostały sklasyfikowane odpowiednio na 27. i 18. miejscu.

Guba wróciła do rywalizacji po trudnym dla niej roku walki z kontuzją. Nie zdążyła jednak przygotować odpowiedniej dyspozycji na igrzyska.

Reklama

Poziom eliminacji pchnięcia kulą był bardzo wysoki. By znaleźć się w czołowej "12" trzeba było uzyskać 18,57 m. Dwa najdalsze pchnięcia uzyskały Chinki - Lijiao Gong - 19,46 i Jiayuan Song - 19,23.

Finał zaplanowany jest na niedzielę.