Pochodzący z Dusznik zawodnik po raz trzeci zorganizował w swojej rodzinnej miejscowości mityng skoku o tyczce i po raz trzeci w nim triumfował. Lisek do udziału w zawodach zaprosił dziewięciu kolegów, w tym trzech innych Polaków: Pawła Wojciechowskiego, Roberta Soberę oraz Bartosza Marciniewicza.
Licznie zgromadzeni kibice spodziewali się przede wszystkim rywalizacji Liska z Emmanouilem Karalisem. Obaj tyczkarze zajęli ex aequo drugie miejsce w tegorocznych halowych mistrzostwach Europy w Stambule. Tymczasem Grek nie zaliczył już pierwszej wysokości 5,31 m i szybko pożegnał się z konkursem.
Gospodarz mityngu skakał najrówniej, pokonał 5,71 m, podobnie jak Belg Broeders, ale ten miał za sobą więcej zrzutek i był drugi. Tej wysokości nie zaliczył Włoch Claudio Stecchi, podobnie jak Ludwig, któremu podczas pierwszej próby pękła tyczka.
Lisek opuścił następnie 5,76 m, z którą próbował zmierzyć się Broeders. Belg jednak po krótkim rozbiegu zrezygnował z dalszego skakania sygnalizując uraz łydki.
Gospodarz mityngu trzykrotnie próbował pokonać poprzeczkę zawieszoną na 5,81 m, co byłoby rekordem zawodów. Najbliżej zaliczenia tej wysokości był podczas pierwszej próby, dwie kolejne były już zupełnie nieudane.
autor: Marin Pawlicki