Adam Malecki: Rozpoczyna się wielka impreza startuje tour de France. Powiedz jak Ty się czujesz? W jakiej jesteś formie?
Chciałbym być oczywiście w lepszej formie. Chociażby w takiej w jakiej byłem w pierwszej części sezonu. Zrobiłem wszystko do tej pory aby jak najlepiej się przygotować. Te treningi właściwie po jakimś czasie przerwy od Liege-Bastogne-Liege bardzo dobrze mi się potoczyły. Natomiast żeby walczyć z kolarzami którzy przygotowują się tylko do Tour de France, którzy celują tylko w lipiec to jest ciężka sztuka i dobrze o tym wiem. Więc tak naprawdę nie wiem w jakim jestem miejscu testując się tylko na trasach Tour de Suisse. Wróciłem ze zgrupowania wysokogórskiego i mam nadzieję że wszystko będzie w jak najlepszym porządku z moją formą. Natomiast nie ma nic na zawołanie, to jest sport i zdaję sobie sprawę, że wszystko było nastawione na pierwszą część sezonu. I to nie jest tak że nagle będę w stanie wrócić do mojej wielkiej formy na zawołanie. Jednak robię wszystko aby być w niej natomiast zobaczymy.

Reklama

Rozumiem że jako cel stawiasz sobie etapowe zwycięstwa i żeby choć przez chwilę pojechać w żółtej koszulce?
Na pewno nie jestem w stanie walczyć w klasyfikacji generalnej. Dlatego celem naszej drużyny są zwycięstwa etapowe i bliska jazda w klasyfikacji generalnej szczególnie na pierwszych etapach. Mamy 14 kilometrową czasówkę, potem mamy 1. etap który rozegra się na rondach, na wiatrach finisz czy etap po brukach czy dziewiąty etap jazda Drużynowa na czas. To wszystko składa się na to, że nasza drużyna jest w stanie walczyć o zwycięstwa jak również o to żeby założyć żółtą koszulkę lidera co byłoby oczywiście moim marzeniem.

Znasz szczególnie dobrze któryś z etapów?
Znam szczególnie dobrze końcówkę etapu pod Mur de Huy. To będzie taka sama końcówka jak podczas Strzały Walońskiej. Oczywiście oglądałem filmik z pierwszej czasówki więc wiem jak trasa mniej więcej wygląda. Tak naprawdę w dzisiejszych czasach dzięki technologii możemy się dowiedzieć wszystkiego o każdym etapie o ile ludzie którzy się tym zajmują przejadą tę trasę. Ja naprawdę nie muszę być na każdym etapie żeby wszystko sprawdzić. To kosztuje przecież dużo siły takie przejechanie Tour przed Tourem. Ale byłem od razu po tour de Suisse na ciężkim treningu. Przejechałem ostatnie 60 km czwartego etapu. Na pewno jest cięższy niż ubiegłoroczny etap po brukach Bo mamy do przejechania 223 km. Do tego te wszystkie odcinki po brukach są lekko pod górę więc jeśli jedziemy wolniej to ta kostka daje się bardziej we znaki Niż na dużej prędkości. I to na pewno będzie etap, do którego na ostatnich 50-55 km dojdzie do mocnych przetasowań. No ale ja i moja drużyna, która przecież specjalizuje się w wiosennych klasykach, jesteśmy do tego przygotowani. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej niż w zeszłym kiedy tak naprawdę wszyscy wiedzą, że było wszystkiego dużo za dużo. W tym roku wyciągnąłem z tego wnioski i trochę więcej odpocząłem. Sześć dni spędziłem bez roweru aktywnie odpoczywając. Ale prawda jest taka że nic nie przychodzi tak łatwo jak w pierwszej części sezonu. Zresztą to był właśnie mój cel sezonu: chciałem jak najlepiej wypaść w tęczowej koszulce mistrza świata. Teraz musiałem bardzo szybko bardzo krótko ale odpowiednio odpocząć. Niestety forma idzie bardzo szybko w dół. Ale mam nadzieję, że spokój jaki zachowałem rozmawiając z trenerem i planując program treningowy a także z moim dyrektorem sportowym planując starty były na tyle dobrą opcją, że naprawdę będę się świetnie czuł.

Rozmawiał Adam Malecki