Sobotni, 20. etap był ostatnim górskim; kolarze mieli do pokonania blisko 176 km z San Lorenzo de El Escorial do położonej niedaleko Madrytu Cercedilli, a po drodze 4 górskie premie pierwszej kategorii.
Plaza samotnie uciekał przez ponad 100 km, a najważniejsza akcja zaczęła się w końcówce ostatniego podjazdu. Na atak Kolumbijczyka Nairo Quintany (Movistar) zareagował Majka i wspólnie dojechali na szczyt Puerto de Cotos. W tym momencie Polak już był wirtualnie trzeci, bo trudom przedostatniego etapu nie sprostał dotychczasowy lider, Holender Tom Dumoulin (Giant - Alpecin).
Za Polakiem i Kolumbijczykiem jechali Fabio Aru i wirtualnie drugi Hiszpan Joaquim Rodriguez (Katiusza). Przed Majką otworzyła się szansa awansu nawet na pozycję wicelidera wyścigu. Ostatecznie plan nie powiódł się.
Plaza wygrał z przewagą minuty i 7 sek. nad Jose Gonçalvesem z Portugalii (Caja Rural); o sekundę więcej stracił Alessandro De Marchii z Włoch (BMC); Majka przyjechał na 12. pozycji ze stratą 2 minut i 42 sekund.
W klasyfikacji łącznej Polakowi zabrakło do Rodrigueza 12 sekund. Aru ma 1:17 przewagi nad Hiszpanem; Majka traci do Włocha 1:29. Dotychczasowy lider spadł na 6. miejsce; Dumoulin jest gorszy od Aru o 3:46.
W niedzielę ostatni etap Vuelta a Espana o długości niespełna 100 km z metą w Madrycie.