Pierwsza połowa miała podobny przebieg do piątkowego meczu ze Słowacją. Znów Kinga Grzyb zdobyła pierwszego gola i Polki szybko wyszły na prowadzenie. Szwedki grały jakby trochę zaskoczone determinacją rywalek i oddały im inicjatywę.

Reklama

Jednak spokojnie przeczekały szturm drużyny gospodarzy i konsekwentnie wdrażały swoją taktykę. Polki pogubiły się za to w obronie i w 19. min Szwedki wyszły na prowadzenie.

Co gorsza, seria zgubionych piłek w ataku, sprawiła, że biało-czerwone przestały zdobywać bramki. Doświadczone Skandynawki nie przepuściły takiej okazji. W efekcie na przerwę schodziły prowadząc aż sześcioma bramkami - 20:14.

W drugiej odsłonie Polki wyraźnie poprawiły grę w defensywie. Choć cały czas grały w nowym ustawieniu, to zawodniczki znów zaczęły się rozumieć i każda wiedziała, co ma robić. To przyniosło rezultaty, bo rywalki przez 13 minut zdołały zaliczyć tylko dwa trafienia.

Reklama

Kolejny raz w bramce świetnie spisywała się Adrianna Płaczek, która obroniła dwa rzuty karne z rzędu. To małe odkrycie nowego selekcjonera reprezentacji Leszka Krowickiego. W piątkowym meczu ze Słowacją obroniła kilka ważnych rzutów, w sobotę potwierdziła dobrą formę.

Polki powoli i konsekwentnie odrabiały straty. Szwedki nie grały już tak dobrze, a polski zespół z każdą chwilą coraz lepiej. Przewaga rywalek na osiem minut przed końcem stopniała już tylko do jednego gola.

Jednak w samej końcówce znów wróciły nieporozumienia w obronie, ponownie Szwedki ruszyły trochę mocniej i ostatecznie to one cieszyły się ze zwycięstwa 31:27 i w całym towarzyskim turnieju w Zielonej Górze.

Polska - Szwecja 27:31 (14:20)
Polska: Weronika Gawlik, Adrianna Płaczek, Weronika Kordowiecka - Kinga Grzyb 4, Karolina Kudłacz-Gloc 7, Kinga Achruk 2, Marta Gęga 1, Kamila Szczecina, Joanna Drabik 3, Ewa Andrzejewska 1, Alina Wojtas 1, Katarzyna Janiszewska 3, Daria Zawistowska, Monika Kobylińska 5, Aleksandra Zimny, Emilia Galińska, Natalia Nosek.
Najwięcej bramek dla Szwecji: Isabelle Gullden i Olivia Mellegard po 7, Linn Blohm i Jenny Alm po 5.