Incydent miał miejsce 9 listopada w Belfaście. W drugiej połowie Hategan uznał, że stojący we własnym polu karnym obrońca gospodarzy Corry Evans zablokował strzał z dystansu ręką, podczas gdy piłka odbiła mu się od barku. Arbiter podyktował "jedenastkę", a do siatki trafił Ricardo Rodriguez. Był to jedyny gol dwumeczu.
To był dla mnie smutny i nieprzyjemny moment, bo wiem, że popełniłem błąd - przyznał rumuński sędzia.
Hategan ocenił również, że jego decyzja mogła mieć wpływ na to, że nie znalazł się na liście 36 arbitrów głównych wyznaczonych do sędziowania spotkań mundialu w Rosji (14 czerwca - 15 lipca).
Niestety, nie ma mnie w tym spisie. Może załapię się chociaż jako sędzia wideo. Na pewno decyzja o karnym i wszystko inne, co wydarzyło się w tym barażu, miały na to duży wpływ. To nie tajemnica, nie próbuję się przed tym chować - przyznał 37-letni Rumun.
Dodał jednak, że stara się nie rozpamiętywać tych wydarzeń.
Z sędzią jest jak z bramkarzem - kiedy popełni błąd, widzą go wszyscy. Ale poradziłem sobie już z tym, jestem silny, a poza tym bardzo wspierała mnie moja rodzina - relacjonował Hategan.
Szwajcaria trafiła do grupy E mistrzostw świata. Zmierzy się z Brazylią, Kostaryką i Serbią.