Drugi był Kazach Nikita Stalnow (Astana), a trzeci Francuz Pierre Rolland (Education First - Drapac). Kwiatkowski został sklasyfikowany na 13. pozycji, tracąc do zwycięzcy 3.15. Taki sam czas uzyskał Rafał Majka (BORA - hansgrohe), który zajął 25. miejsce.

Reklama

W klasyfikacji generalnej po czterech etapach Kwiatkowski jest liderem, na drugiej pozycji ze stratą siedmiu sekund jest Niemiec Emanuel Buchmann (BORA - hansgrohe), który we wtorek zajął dziewiątą lokatę.

Na wtorkową rywalizację duży wpływ miał upał. W tych warunkach przez większość etapu uciekało dziewięciu kolarzy, a wśród nich byli King i Stalnow. Na ostatnich podjazdach ta dwójka oddzieliła się od reszty i między sobą rozegrała etapowe zwycięstwo. Na końcowym odcinku zbliżył się do nich Rolland, ale zbyt dużo sił stracił na ich dogonienie, aby włączyć się w walkę na finiszu.

To spełnienie marzeń. Nie mogłem w to uwierzyć, aż do ostatniego kilometra. Cały sezon przygotowywaliśmy się na ten start. Z zespołem przygotowywałem się w Austrii i podczas Vuelta a Burgos i cały czas jesteśmy lepsi. Wciąż jestem w szoku - powiedział na mecie King.

Do końca ważyły się losy czerwonej koszulki. Jeszcze na pięć kilometrów przed metą w wirtualnej klasyfikacji liderem był King. W czołówce peletonu Kwiatkowski pozostał bez kolegów z zespołu. W tej grupie utrzymał się również Majka.

W końcówce tempo podkręcili Brytyjczyk Simon Yates (Mitchelton - Scott) i Hiszpan Alejandro Valverde (Movistar Team). Zmniejszyli stratę do uciekinierów i dzięki temu awansowali na trzecie i czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Awans zanotował też Majka, który ze stratą 42 sekund do Kwiatkowskiego zajmuje 11. miejsce.

W środę zostanie rozegrany piąty etap z Granady do Roquetas de Mar o długości 188,7 km.