Po listopadowych przesłuchaniach, trzech sędziów powołanych przez CAS zdecyduje, czy Rosja zostanie wykluczona na cztery lata z międzynarodowych zawodów, czego chce Światowa Agencja Antydopingowa. WADA czteroletni zakaz startu w największych imprezach sportowców w rosyjskich barwach nałożyła rok temu. To efekt skandalu dopingowego w tym kraju.

Reklama

Ich udział w zawodach możliwy jest jedynie pod neutralną flagą, podobnie jak miało to miejsce przy okazji zimowych igrzysk w Pjongczangu w 2018 roku.

Sankcje mają obowiązywać do 2023 roku i obejmują nie tylko igrzyska, ale również mistrzostwa świata. Rosja w tym czasie nie będzie mogła również organizować najważniejszych imprez.

Już wcześniej WADA potwierdziła jednak, że kara nie będzie miała wpływu na plany rozegrania w Rosji meczów przyszłorocznych piłkarskich mistrzostw Europy. Cztery spotkania, w tym jedno ćwierćfinałowe, mają się odbyć w Sankt Petersburgu.

Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już prawie sześć lat, a jego ostatnia odsłona dotyczy podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Pracujący na zlecenie WADA eksperci informatyczni stwierdzili, że z tych danych usunięto setki podejrzanych wyników.

1 stycznia stanowisko przewodniczącego WADA objął Witold Bańka.