Były polski minister sportu stoi na czele tej organizacji od początku tego roku. Nieustannie zapowiada, że jednym z jego najważniejszych celów jest powiększenie budżetu WADA.
Tymczasem w raporcie ONDCP - odpowiedniego organu Białego Domu, zajmującego się kwestiami leków i dopingu - zwrócono uwagę, że istnieje konieczność wprowadzenia poważnych zmian w sposobie funkcjonowania WADA.
"W 19-stronnym dokumencie zawarto szereg rekomendacji dla kongresu USA, które są krytyczne wobec WADA, szczególnie w kwestii sposobu, w jakim podchodzi od rosyjskiej afery dopingowej" - napisała Agencja Reutera, która dotarła do raportu.
Z USA na konto WADA trafiła największa część jej budżetu na 2020 rok - 2,7 z 37,4 mln dolarów, którymi dysponuje. Połowa tej kwoty pochodzi od krajowych rządów, reszta - od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl).
"Rząd Stanów Zjednoczonych ma obowiązek dopilnowania, aby pieniądze amerykańskiego podatnika wydawane były w sposób efektywny oraz na cele, na które zostały przeznaczone. Podatnicy powinni odnosić konkretną korzyść z inwestycji w WADA - w formie czystego sportu, fair play, sprawnego zarządzania światowym systemem antydopingowym i proporcjonalnej wagi głosu przy podejmowaniu decyzji przez WADA" - podkreślono w raporcie.
W dokumencie opisano działania organizacji dowodzonej od ponad pół roku przez Bańkę w związku z aferą w rosyjskim sporcie. Trwa ona od 2015 roku, kiedy ukazał się pierwszy raport o zorganizowanym procederze w tym kraju. Obecnie Rosja jest wykluczona na cztery lata z większości imprez, w tym igrzysk olimpijskich, a sprawa jest rozpatrywana przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie.
"ONDCP ma nadzieję, że nowe kierownictwo WADA wprowadzi potrzebne reformy, aby naprawić szkody wizerunkowe i zwiększyć zaufanie w obliczu rosyjskiego skandalu dopingowego. Przy czym rząd USA nie będzie polegał wyłącznie na nadziei i w dalszym ciągu będzie domagał się reform strukturalnych w WADA i bacznie ją obserwował" - napisano.
Raport z satysfakcją przyjął szef USADA Travis Tygart, który od dłuższego czasu krytykuje WADA za zbyt opieszałą reakcję wobec Rosji.
"Ten dokument to kolejny alarm. Jest druzgocący. WADA musi zmienić sposób funkcjonowania albo zacznie tracić fundusze" - zagroził.
W USA trwa obecnie procesowanie tzw. Ustawy Rodczenkowa - od nazwiska byłego szefa moskiewskiego laboratorium antydopingowego, który zdradził kulisy afery. Jeśli zostanie uchwalona, Departament Sprawiedliwości otrzyma uprawnienia do karania osób narażających sport na szwank nawet poza granicami kraju w podobny sposób, jak zrobiono to ze skorumpowanymi działaczami Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA).
"Rosja to najlepszy przykład (nieprawidłowego działania WADA - PAP), a teraz pojawił się kolejny - w federacji podnoszenia ciężarów. Jej prezes (Tamas Ajan - PAP) nie tylko sprzeniewierzył 10,5 mln dolarów, ale również zatuszował ponad 40 przypadków dopingu, czyli okradł wielu czystych sportowców z całego świata. I co się stało, gdy został złapany? Przeszedł na emeryturę. Pewnie jest teraz na jakiejś plaży i popija koktajle" - denerwował się Tygart.
Sama WADA skrytykowała raport ONDCP.
"Nie jest właściwe, że napisano go bez odpowiedniego poszanowania faktów i ich kontekstu oraz w jasnym celu zdyskredytowania WADA" - napisano w odpowiedzi przesłanej Reutersowi.