198-kilometrowa trasa prowadzi w kierunku zamku Ogrodzieniec na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, po czym zawraca na Górny Śląsk do mety w Katowicach.

Wyznaczono trzy lotne premie - w Piekarach Śląskich (14 km), Ogrodzieńcu (80 km) i Siemianowicach Śląskich (140 km), premię specjalną w Sosnowcu (121 km) oraz dwie górskie na rundach w Katowicach (162 i 178 km). Do mety przed katowickim "Spodkiem" kolarze powinni dojechać ok. godz. 18.30.

Reklama

Na starcie stanie 154 zawodników z 22 drużyn, w tym polskiej grupy zawodowej CCC i reprezentacji kraju. W stawce będzie 14 Polaków: Rafał Majka i Maciej Bodnar (obaj Bora-Hansgrohe), Kamil Gradek, Kamil Małecki i Szymon Sajnok (wszyscy CCC), Michał Gołaś (Ineos), Tomasz Marczyński (Lotto Soudal) oraz Alan Banaszek, Adrian Banaszek, Paweł Bernas, Piotr Brożyna, Patryk Stosz, Maciej Paterski i Przemysław Kasperkiewicz (wszyscy reprezentacja).

Wyścig będzie rozgrywany w specjalnym reżimie sanitarnym. Wszyscy kolarze przeszli wcześniej testy na obecność koronawirusa. Badania będą wykonywane również w trakcie wyścigu, a ekipy będą przebywały możliwie jak najdłużej tylko we własnym gronie, izolując się od otoczenia. Odrębne „bańki” utworzono dla sędziów, obsługi technicznej, sponsorów i dziennikarzy.

Reklama

Do minimum będą skrócone ceremonie startu i dekoracji zwycięzców po etapach – bez prezentacji zawodników na scenie, bez podpisywania listy startowej (w imieniu drużyn będą to czynić dyrektorzy sportowi), bez hostess i bez wręczania nagród na podium.

Obsada wyścigu jest bardzo silna. Do Polski przyjechał niezwykle utalentowany 20-letni Belg Remco Evenepoel, który właśnie wygrał wyścig Dookoła Burgos w północnej Hiszpanii. Na listę startową zostali wpisani aktualny mistrz świata Duńczyk Mads Pedersen, jego rodak Jakob Fuglsang, były mistrz świata Portugalczyk Rui Costa, Włoch Diego Ulissi i wielu innych znakomitych kolarzy.

Zgłoszono trzech zwycięzców Tour de Pologne z poprzednich lat: Hiszpana Jona Izagirre, Belga Tima Wellensa oraz Rafała Majkę, ale nie wystartuje ubiegłoroczny triumfator Rosjanin Paweł Siwakow, który przygotowuje się do Tour de France.

Reklama

Z powodu pandemii wyścig został przesunięty z lipca na nowy termin (5-9 sierpnia) i skrócony z siedmiu do pięciu odcinków, aby zrobić miejsce w kalendarzu dla innych, odwołanych wcześniej imprez. W trakcie rywalizacji w Polsce odbędzie się m.in. przełożony z marca słynny klasyk Mediolan-San Remo, w którym ma wystartować zwycięzca Tour de Pologne z 2018 roku Michał Kwiatkowski.

Miastami goszczącymi mety etapów będą: Katowice, Zabrze, Bielsko-Biała, Bukowina Tatrzańska oraz Kraków. Królewskim, czyli najtrudniejszym odcinkiem, ma być czwarty, na pętli wokół Bukowiny Tatrzańskiej. Trasa liczy łącznie 891 km.

Wyścig rozpocznie się dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci Belga Bjorga Lambrechta, który tragicznie zginął na etapie z Chorzowa do Zabrza. Na 48. kilometrze z nieznanych przyczyn nagle zjechał z szosy i uderzył w betonowy przepust wodny. W trwającej od 1928 roku historii imprezy był to jedyny śmiertelny wypadek kolarza.

Organizatorzy chcą godnie uczcić pamięć o 22-letnim Belgu. Lambrecht będzie patronem klasyfikacji młodzieżowej, a jego numer startowy 143 został zastrzeżony.