Kolarz odzyskał przytomność - poinformował zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary w Sosnowcu Paweł Gruenpeter.
Pacjent spełnia polecenia, jest odłączony od respiratora. Ciśnienie jest prawidłowe. Jesteśmy dziś bardzo zadowoleni (z jego stanu zdrowia - red) - powiedział lekarz. Ocenił, że kolarz może wyjść ze szpitala za dwa tygodnie.
Zapytałem się go, czy mówi po angielsku. Kiwał głową, że tak. Potem wykonywał wszystkie polecenia, które mu wydawałem. Kiwał głową, zamykał oczy, unosił ręce, ruszał kończynami dolnymi - mówił Gruenpeter.
Do środowego wypadku doszło tuż przed metą pierwszego etapu 77. Tour de Pologne w Katowicach. Jakobsen, spychany przez swego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w barierki. Wyłamał je, zderzając się jeszcze z sędzią obsługującym fotokomórkę.
Zdaniem lekarzy Jakobsena czeka długa rehabilitacja, ale jeśli przeżył taki wypadek, to do sportu wróci na pewno.
Lekarz anestezjolog Rafał Kazanowski, który pracuje na oddziale intensywnej terapii sosnowieckiego szpitala, określił stan pacjenta jako „dobry”. Poinformował, że na razie kolarz nie może mówić, gdyż ze względu na odniesione obrażenia miał wykonaną tracheotomię. Jednak oddycha samodzielnie.
Zaprzeczył pojawiającym się w mediach informacjom, że pacjent był przez ponad godzinę reanimowany w szpitalu. Pacjent był cały czas wydolny krążeniowo, miał zachowaną akcję serca.
Jakobsen w wyniku wypadku doznał poważnych urazów twarzoczaszki - okolic oczodołu, szczęki i żuchwy.