Poljański częścią zawodowego peletonu stał się w 2014 roku, kiedy podpisał kontrakt z ekipą Tinkoff-Saxo. Przez niemal całą karierę jego głównym zadaniem w trakcie wyścigów była pomoc Rafałowi Majce i zawsze wywiązywał się z niego bardzo dobrze.

Cóż, taka jest moja praca, ale nie narzekam, bo kierownictwo drużyny zawsze ją docenia. Nie da się ukryć, że kolarstwo to sport zespołowy - powiedział w 2015 roku, gdy na jednym z etapów Vuelta a Espana nakazano mu zaczekać na Majkę, choć miał szansę go wygrać. Majka wówczas zakończył Vueltę na trzecim miejscu.

Reklama

Łącznie na starcie wielkich wyścigów stawał dziewięć razy, ale marzenia o etapowej wygranej nie udało mu się zrealizować. Podczas Vuelty 2017 dwukrotnie był drugi, z czego raz na drodze do sukcesu stanął mu inny polski kolarz Tomasz Marczyński.

Po sezonie 2020 Majka związał się z ekipą UAE Team Emirates. Poljański wówczas jedynie poinformował, że także odchodzi z zespołu Bora-Hasgrohe.

Mimo propozycji pozostania w World Tourze, chciałbym jednak zakończyć ten etap mojego życia. Nie podpisałem kontraktu, gdyż nie dawał mi on takich perspektyw na przyszłość, jak nowy kierunek który obrałem - zaznaczył Poljański.

Kolarstwo nauczyło mnie wytrwałości oraz kosztowało mnie wiele wyrzeczeń. Z bagażem doświadczeń rozpoczynam nowy etap w życiu. Dziękuję za te wszystkie lata osobom, bez których nie osiągnąłbym tak wiele, którzy byli, wspierali i pomagali mi w sporcie. To było ponad 15 lat wspaniałej przygody, jestem szczęśliwy, że tyle lat mogłem być w kolarstwie, na wyścigach i ze wszystkimi, którzy również uwielbiają ten sport. Rower zawsze pozostanie w moim życiu, jednak teraz chciałbym realizować się w czymś innym - napisał w poniedziałek.