Szwajcar Mauro Schmid z grupy Qhubeka Assos wygrał w Montalcino 11. etap kolarskiego Giro d'Italia. Lider wyścigu Kolumbijczyk Egan Bernal (Ineos Grenadiers) powiększył przewagę nad najgroźniejszymi rywalami.
21-letni Schmid wyprzedził na finiszu ostatniego z towarzyszy ucieczki Włocha Alessandro Coviego (UAE Team Emirates). Szwajcar odniósł pierwsze zwycięstwo w zawodowej karierze. Trzeci, ze stratą 26 sekund, był Belg Harm Vanhoucke (Lotto Soudal).
W końcówce etapu, rozgrywanego m.in. po szutrowych odcinkach (tzw. białe drogi), z grupy faworytów wyścigu zaatakował Bernal, który do mety dojechał na 11. pozycji. Kolumbijczyk zgubił wszystkich najgroźniejszych konkurentów. 23 sekundy stracił do niego Rosjanin Aleksander Własow (Astana-Premier Tech), a dotychczas drugi w klasyfikacji generalnej Belg Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step) - ponad dwie minuty.
Po 11 etapach Bernal wyprzedza Własowa o 45 sekund oraz Włocha Damiano Caruso (Bahrain Victorious) o 1.12. Evenepoel, zwycięzca ubiegłorocznego Tour de Pologne, spadł na siódme miejsce i traci do lidera blisko dwie i pół minuty.
"Spodziewaliśmy się, że będzie to trudny etap, że peleton się rozerwie, a szutry nie będą wszystkim odpowiadać. Wielu mocnych kolarzy sporo straciło. Ja cieszę się, że przyjechałem przed nimi" - powiedział Eurosportowi Bernal. 24-letni Kolumbijczyk jest na dobrej drodze do zwycięstwa w drugim wielkim tourze. W 2019 roku triumfował w Tour de France.