Drugi był Włoch Simone Consonni (Cofidis), a trzeci Irlandczyk Nicolas Roche (Team DSM). Obaj stracili do zwycięzcy 17 s.
Bettiol na 6,8 km przed metą uciekł z grupy 23 kolarzy, która miała ponad 20 minut przewagi nad peletonem i samotnie dojechał do mety najdłuższego w tegorocznym Giro etapu z Rovereto do Stradelli o długości 231 km. Peleton stracił do zwycięzcy ponad 23 minuty.
Lider klasyfikacji generalnej Bernal został sklasyfikowany w peletonie na 29. pozycji. Po 18. etapie Kolumbijczyk o 2.21 wyprzedza Włocha Damiano Caruso, a na trzeciej pozycji jest Brytyjczyk Simon Yates ze stratą 3.23.
Peleton nie gonił uciekinierów
23 uciekinierów odjechało z peletonu w pierwszej godzinie czwartkowego etapu. W tej grupie nie było liderów Giro, dlatego peleton zrezygnował z pościgu. Końcową rozgrywkę o zwycięstwo na 26 km przed metą rozpoczął Francuz Remi Cavagna (Quick Step), ale jego próbę ucieczki szybko zlikwidował Bettiol.
Włoch zaatakował na 7 km przed metą, rywale nie wytrzymali jego tempa i Bettiol zwyciężył z przewagą 17 s. To jego trzecie zwycięstwo etapowe w karierze, w 2019 roku m.in. niespodziewanie triumfował w wyścigu Dookoła Flandrii.
To była chyba ostatnia szansa na wygranie w tym roku etapu. Dzień wcześniej pracowałem dla Hugh Carthy'ego, który nie miał dobrego dnia. Dzisiaj rano dostałem od kierownictwa zespołu zgodę na to, abym powalczył - powiedział Bettiol na mecie.
Polacy na mecie ze sporą stratą
Dwaj Polacy przyjechali w peletonie, Łukasz Wiśniowski (Qhubeka-ASSOS) był 81., a Maciej Bodnar (Bora-Hansgrohe) 112. Obaj ze stratą 23.30.
W piątek zawodników czeka 19. etap z Abbiategrasso do Alpe di Mera o długości 166 km.