Polskie piłkarki ręczne w pierwszej fazie mistrzostw przegrały z Rosją i Serbią oraz pokonały Kamerun i z trzeciego miejsca awansowały do kolejnej rundy. Według Majdzińskiej to był plan minimum.

Reklama

Na pewno jednak dziewczyny i my wszyscy liczyliśmy na więcej. Liczyliśmy, że uda się awansować do dalszej fazy imprezy z punktami. Nie ma co ukrywać, sytuacja jest bardzo trudna, ale już nie takie rzeczy widzieliśmy w sporcie. Jestem optymistką. Dziewczyny muszą wyciągnąć wnioski z meczów z Rosją oraz Serbią i walczyć o swoje - dodała.

Teraz w grupie sześciozespołowej, gdzie zaliczane są wyniki meczów z pierwszej fazy, biało-czerwone zmierzą się z Francją, Czarnogóra i Słowenią. Do ćwierćfinału awansują tylko dwie pierwsze drużyny.

Najtrudniejszym przeciwnikiem wydaje się Francja, ale pozostałe dwa zespoły też są bardzo mocne. To turniej, który trwa długo i w jego trakcie dzieją się różne rzeczy. Często dzieje się tak, że zawodniczki z meczu na mecz wchodzą na coraz wyższy poziom, mają lepszy timing w obronie, w ataku i wyglądają coraz lepiej. Dlatego wszystko może się jeszcze zdarzyć - podkreśliła trenerka KPR Gminy Kobierzyce.

Skupić się na sobie

Polki, aby myśleć o awansie do ćwierćfinału, muszą wygrać wszystkie swoje spotkania i jeszcze liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w spotkaniach z udziałem innych drużyn. Majdzińska przyznała, że biało-czerwone powinny przede wszystkim skupić się na sobie.

Dziewczyny zdają sobie sprawę, że sytuacja jest trudna i wiedzą, o co grają. Obserwując nasze mecze zauważyłam, że kilka dziewczyn gra na swoim poziomie, ale pozostałe jeszcze nie i forma powinna iść w górę. Cała gra naszego zespołu może i powinna być lepsza. Głęboko w to wierzę. Cieszę się z każdej udanej akcji i liczę na więcej. Jeżeli chcemy myśleć o awansie do ćwierćfinału, musimy w każdym elemencie się poprawić. To jest możliwe i liczę na to - podsumowała trenerka wicemistrzyń Polski.