Ostatnie lata, ze względu na pandemię COVID-19, było sporym wyzwaniem dla wszystkich, nie tylko dla sportowców. Dlatego rozważałem odwieszenie wioseł na kołek już wcześniej. Żona Lizzie dała mi "kopa", dzięki któremu wytrwałem do Tokio. Teraz jednak to już naprawdę koniec - podkreślił Bond.
W Londynie w 2012 roku i Rio de Janeiro cztery lata później sięgnął po złoto wraz w Ericiem Murrayem w dwójce bez sternika. W ubiegłym roku zaś w stolicy Japonii poprowadził do triumfu nowozelandzką ósemkę.
Poza tym osiem razy był mistrzem świata, a sukcesy odnosił też w kolarstwie, m.in. zdobył brązowy medal Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej w jeździe indywidualnej na czas w 2018 roku.
Czuję się dziwnie przechodząc na sportową emeryturę, ale jednocześnie jestem szczęśliwy, że robię będąc na szczycie - podsumował jedyny nowozelandzki sportowiec, który na trzech kolejnych igrzyskach stanął na najwyższym stopniu podium.